
Bez efektu nowej miotły. Po spadku bez trenera
Sokół Słotwina zajął ostatnie miejsce w tabeli A-klasy i spadł ligę niżej. W walce o utrzymanie nie pomogła zmiana trenera.
Po porażce w Lipowej z funkcji trenera Sokoła zrezygnował Krzysztof Mrózek. Była to wówczas 21. kolejka - ekipa ze Słotwiny zajmowała 12. miejsce w ligowej tabeli, mając na swoim koncie 22 punkty. Do bezpiecznej pozycji drużyna traciła tylko jedno "oczko", co pozwalało realnie myśleć o utrzymaniu.
Nowym szkoleniowcem został Bartosz Sala, który jednocześnie prowadził także Jałowca Stryszawa. Ligowego bytu na szczeblu A-klasy uratować się nie udało. - Przejąłem drużynę awaryjnie i nie miałem praktycznie w ogóle czasu na to, by wypracować jakieś elementy. Wspomagałem się wskazówkami najbardziej doświadczonych zawodników, którzy znali tę drużynę. Rozpoczęliśmy od meczu z Magurą Bystra, który przegraliśmy 1:3, choć do przerwy prowadziliśmy. W wielu meczach brakowało nam szczęścia. Nie opuszczał nas także pech, ponieważ borykaliśmy się z problemami kadrowymi, które powstały w wyniku kontuzji - mówi nam Sala.
Sokół pod wodzą nowego trenera nie wygrał ani razu, kończąc rozgrywki na ostatniej pozycji. - Szkoda, bo w moim odczuciu w żadnym meczu nie byliśmy drużyną wyraźnie słabszą. Trzeba jednak pogodzić się ze spadkiem - podsumował Sala, który w przyszłym sezonie nie będzie kontynuował pracy w Słotwinie.