Rewelacyjny w sobotę Piotr Żyła tym razem w ścisłej czołówce zameldować się nie zdołał, choć oddał bardzo przyzwoitą próbę na 223,5 metra. Wystarczyło to do 9. miejsca na półmetku rywalizacji. Z awansu do serii finałowej cieszył się także klubowy kolega Aleksander Zniszczoł. Wiślanin uzyskał 206 m i uplasował się na 28. pozycji. Z kolei Jakub Wolny z LKS-u Klimczok Bystra doleciał do 215 m, celując w 21. lokatę.

Z Polaków najwyżej zameldował się Kamil Stoch. 232 m dały mu miejsce tuż za "pudłem" i zajmującymi je - Stefanem Kraftem z Austrii, Ryoyu Kobayashim z Japonii i Timim Zajcem ze Słowenii. Zawiódł Dawid Kubacki, który do czołowej "30" sensacyjnie się nie załapał po skoku na 199 m.

To, co wydarzyło się po przerwie wzbudziło tyleż zaskoczenie, co też i niesmak. W komplecie biało-czerwoni zaliczyli próby znacznie krótsze, m.in. Żyła z ledwością przekroczył granicę 200. metra, a Stochowi zmierzono... 159 m. Gdy do swoich skoków szykował się tercet prowadzący sędziowie zdecydowali o odwołaniu serii wobec zbyt mocnego wiatru i uznaniu za ostatecznie rezultatów osiągniętych w połowie niedzielnych lotów w Austrii.