Po raz pierwszy tej zimy "rekordziści" zagrali na naturalnej nawierzchni i trzeba przyznać, że mogą być zadowoleni ze sprawdzianu z I-ligowcem. Bielszczanie solidnie zaprezentowali się w defensywie, a kiedy ta miała gorsze chwile, z pomocą przychodził Wiktor Kaczorowski.

 

W ofensywie piłkarze Rekordu mieli problemy z kreowaniem sytuacji przez porywisty wiatr - szczególnie w pierwszej części. Celu nie znalazły nieśmiałe próby Krystiana Wrony oraz Daniela Świderskiego. Najlepszą okazje miał Tomasz Nowak, który mógł skorzystać na nieporozumieniu defensywy GKS-u, lecz w ostatniej chwili do piłki doszedł bramkarz tyszan. 

 

Druga część meczu można powiedzieć, że... się odbyła. Sporo taktycznej gry, na co narzekać nie mogą trenerzy obu ekip, jednak sytuacji bramkowych - jak na lekarstwo. Jedyną lepszą okazję w końcówce meczy wykreował Szymon Młocek, który został zablokowany po strzale z bliskiej odległości.