W Vikersund na obiekcie HS-240 przeprowadzono 2 konkursy. Pierwszy zakończył się efektownym triumfem Norwega, któremu przysłużyła się zwłaszcza premierowa próba na 235,5 metra. I choć następnego dnia Halvorovi Egnerowi Granerudowi zrewanżował się 2. dzień wcześniej Austriak Stefan Kraft (imponujący lot na 246,5 m), to triumfu w "generalce" nie zdołał faworytowi gospodarzy odebrać.

Z niepokojem wyczekiwaliśmy tego, co na "mamucie" zademonstrują beskidzcy reprezentanci. W sobotę było nieźle. Piotr Żyła osiągał 220 m i 219,5 m, zamykając czołową "10" zawodów. Aleksander Zniszczoł, kolejny z zawodników WSS Wisła w Wiśle, granicy 200 m przekroczyć nie zdołał, zdobywając 18. miejsce w stawce. Najlepszym z biało-czerwonych był 8. Dawid Kubacki.

 


Rewanżowa rywalizacja zakończyła się dla Żyły 15. lokatą - to za sprawą równych skoków na 218 m i 220,5 m. Punkty - odpowiednio za 21. i 24. miejsce - zgarnęli Zniszczoł oraz Paweł Wąsek, z pozytywnym skutkiem reprezentując beskidzki region.

W "Raw Air" Granerud o nieco ponad 18 "oczek" zdystansował Krafta. Podium z dużą już stratą uzupełnił Słoweniec Anze Lanisek. Z polskich skoczków najwięcej powodów do zadowolenia miał pod nieobecność w finale cyklu Kubackiego - 8. Kamil Stoch. Żyle przypadła w udziale 16. pozycja.