Na to widoków w toku boiskowej rywalizacji nie było, bo faworyzowana Błyskawica okazała się zespołem zwyczajnie poza zasięgiem leśnian. Żadnym zaskoczeniem nie było też to, że już do pauzy goście rywalowi „odjechali”. W 28. minucie efektownym wolejem sprzed pola karnego bramkarza LKS-u zaskoczył Bartosz Szołtys. W kolejnej zaczepnej akcji Bartłomiej Szołtys asystował Danielowi Krzempkowi, który zanotował pierwszego dziś gola. Ten sam strzelec zamknął bramkowe łupy w premierowej połowie – to zasługa przytomnej dobitki w zamieszaniu.
 



Piłkarze z Drogomyśla byli podczas wizyty w szatni przekonani, że konkurenta z łatwością dobiją. Uczynili to jednak w skromnych rozmiarach. – Zbyt dużo zawodników „napalało się”, aby zdobyć gola i w naszych poczynaniach pojawiało się sporo chaosu. Wygraliśmy wyraźnie, ale gdyby zliczyć wszystkie sytuacje, to mogliśmy naprawdę triumfować dużo bardziej okazale – podkreśla trener lidera „okręgówki” Krystian Papatanasiu.

W drugiej części Błyskawica istotnie „raziła” gospodarzy tylko 2-krotnie. Alanowi Pastuszakowi w 63. minucie dograł wzdłuż linii Krzysztof Koczur, a w 87. minucie wynik ustalił kompletujący hat-tricka Krzempek, któremu otwierające podanie zagwarantował Mariusz Saltarius. Honorowe trafienie LKS-u odnotowane równocześnie nie zostało. Przy stanie 4:0 Kajetan Lach uderzył z bliska nad poprzeczką, zaś obok słupka futbolówkę w dogodnej sytuacji posłał Marcin Marciniak.