Z Uranią Ruda Śląska sparowała Spójnia Landek na finiszu sparingowego cyklu. Reprezentant Katowickiej Ligi Okręgowej ekipie z tego samego szczebla rozgrywkowego, lecz w wydaniu bielskim, poprzeczkę zawiesił wysoko.

Spojnia_Landek Początek spotkania był jednak wymarzony dla podopiecznych Jarosława Zadylaka. Dośrodkowanie z prawego skrzydła na bramkę zamienił Jakub Kałka. Przed przerwą Urania mierzonym uderzeniem zdołała pokonać Zbigniewa Huczałę. Druga odsłona spotkania to dwa ciosy Spójni. Wpierw asystę przy golu Michała Adamczyka zaliczył Dawid Lech, a następnie Maciej Genc wpakował piłkę do siatki z kilku metrów. Niemniej jednak owe gole nie wystarczyły, aby spadkowicz z IV ligi śląskiej schodził z boiska jako zwycięzca. Tuż przed końcem sparingowej potyczki goście z Rudy Śląskiej zdołali doprowadzić do wyrównania.

– Mieliśmy więcej z gry. Prowadziliśmy do 60. minuty, ale w końcówce daliśmy sobie wydrzeć zwycięstwo. Był to dla nas pracowity dzień. Wpierw Puchar Polski (wygrana 7:2 nad MRKS-em – przyp. red.), a teraz mecz kontrolny. Jestem bardzo zadowolony z postawy moich zawodników. Należy się im wielki szacunek – komentuje intensywną sobotę dla Spójni jej opiekun.

Spójnia Landek – Urania Ruda Śląska 3:3 (1:1) Gole dla Spójni: Kałka, Adamczyk, Genc

Spójnia: Huczała – Lech, J.Kubica, Genc, Wójcik, Pszczółka, Szczepanik, Adamczyk, Szwarc, Kałka, Frąckowiak oraz Zieliński, Gomółka, Sz.Kubica Trener: Zadylak