Nie lubiłem Święta Kobiet w czasach PRL, bo w tym dniu widok zmęczonej niewiasty z ciężkimi torbami zakupów zdobytych spod lady po znajomości i z nieco nieświeżym symbolem tamtych czasów kwiatkiem goździkiem, był częstym obrazkiem. Na szczęście zmieniły się czasy i systemy polityczne. I choć niesprawiedliwości jest jeszcze wiele, to ten nasz zwykły szary dzień, jak i ten 8 marca dawniej, tak i teraz zawsze rozjaśniały nasze nastroje główne bohaterki tego dnia, podziwiana płeć piękna.

wojtulewski A więc gdzie dziewczyny z tamtych lat, wspaniałe postaci bielskiego sportu? Pamiętacie popularny film sprzed lat „Aniołki Charliego”? To amerykańsko-niemiecka produkcja, film komediowo-sensacyjny. Były w nim aniołki Charliego – trochę śmieszne, trochę straszne. Były! Ale zapewniam was były i są bielskie, sportowe aniołki. I śmieszne i straszne? Niekoniecznie, bo każdy film, sorry każdy bielski, sportowy aniołek, to osobna fabuła... Kogo chciałbym dziś wspomnieć?

Mirosława Zakrzewska-Kotula. Nie znacie? Nie wiecie? To wam powiem. Najlepsza zawodniczka na świecie! Jaka dyscyplina sportu? Zdziwicie się. To siatkarka BKS Bielsko-Biała. Od 1954 roku, przez kilka następnych sezonów, to pierwsza takiej wielkiej klasy siatkarka w historii bialskiego klubu. Myślę, że była zaczynem rozpoczęcia wspaniałej odsłony siatkówki w BKS. Od niej rozpoczęła się siatkarska era w Bielsku-Białej. W 1952 roku na mistrzostwach świata w Moskwie uznana najlepszą siatkarką tego turnieju. Nie było wtedy jeszcze transferów z klubu do klubu w dzisiejszym rozumieniu. Do naszego miasta przybyła za swoim mężem, bielszczaninem Kotulą. Skromna, koleżeńska, lubiana.

Następna prawdziwa, gwiazda, która przybyła do BKS to Elżbieta Ostojska. Znakomitość sportowa, idol bielskich kibiców. Do dziś w uszach mam doping publiczności zgromadzonej w hali przy ulicy Leszczyńskiej i okrzyki „Ela musisz, Ela musisz”. I Ela kończyła mocnymi zbiciami piłki, zdobywała ważne punkty dla bialanek.

Pisałem o siatkarkach BKS z dawnych lat. Przejdźmy do BBTS. Róża Setner, wiele lat pracowała w tym klubie. Alfa i omega BBTS. Pamiętam tą znakomitą osobę z przełomu lat 60. i 70. Zajmowała się, jakby to dziś powiedzieć, klubową logistyką. Była znakomicie wysportowana, w młodości uprawiała gimnastykę. Zostańmy przy aniołkach bielskiego sportu w BBTS. Im należy się ukłon, szacunek i przypomnienie. Znakomite olimpijki, narciarki, biegaczki. Anna Pawlusiak, zaczynała w Wilkowicach, jak jej cała rodzina sportowców, olimpijczyków. Solidna, silna, wytrwała. Bernadeta Bocek-Piotrowska, 3-krotna olimpijka rodem z Istebnej, 19-krotna mistrzyni Polski w biegach narciarskich. Najpiękniejsza, najmilsza, wielokrotna miss wszystkich narciarskich zawodów. Inna urokliwa osoba, której należy się szacunek i przypomnienie, to wspaniała postać bielskiego sportu o nieprzeciętnym uroku i wdzięku – Dorota Kwaśny-Lejawa. 3-krotna olimpijka. Chcę też przypomnieć znakomitą rodzinę narciarską w BBTS. Mamę Annę Gębalę, 3-krotną olimpijkę, jej córkę Katarzynę Gębalę-Roszkowską, olimpijkę z Nagano, o znakomitym bielskim olimpijczyku Wiesławie Gębali, mężu Anny i ojcu Katarzyny, nie będę tu wspominał, bo to Święto Kobiet...

Przenieśmy się znowu do BKS, ale do czasów nieco współcześniejszych. Jasne, że najlepsze życzenia składam z okazji Dnia Kobiet wszystkim siatkarkom BKS, ale chcę dziś napisać o osobach szczególnych dla tego klubu. To Elżbieta Handzlik, fizjoterapeutka BKS. Od wielu lat z pasją wykonuje swoją pracę. Wielkie podziękowania. Ciepłe słowa chciałem wyrazić po adresem Agaty Młocek. Jak ja to mówię – pracownikowi biurowemu BKS. Jej cechy to kompetencja, znajomość przedmiotu, pomoc w rozlicznych sprawach. Sam wiele razy tego doświadczyłem.

Nie może być felietonu bez piłki nożnej. A więc gratulacje i słowa uznania pani sędzinie piłkarskiej Patrycji Marek z Żywca, która jest w elicie polskich rozjemczyń w tej dyscyplinie sportu. Słowa uznania i podziwu za fachowość, znajomość i pomoc dla beskidzkich klubów jakie okazuje pracująca w BOZPN, Ewa Byrdy. Na deser zostawiam przedstawicielki naszego ekstraklasowego TS Podbeskidzie. Chcę złożyć również najlepsze życzenia na ręce Małgorzaty Sanetry i Magdaleny Hankus. Cechuje te osoby pracowitość i kompetencja, życzliwość i ciepło od nich płynące. A jeżeli dodać do tego jeszcze urodę, urok osobisty, które są ich znaczącymi zaletami to składa się to w całości na coraz lepszy wizerunek bielskiego klubu.

Dziękuję wszystkim bielskim, sportowym aniołkom. Za sportowe emocje, ich ciepło, urok i wdzięk, których dostarczają nam nie tylko 8 marca, ale przez wszystkie dni roku. Są piękne i znakomite, wszyscy je podziwiamy i uwielbiamy. Wszystkim kobietom bielskiego sportu najlepsze życzenia z okazji Dnia Kobiet przekazuje Sławek Wojtulewski.