Po premierowej w sezonie konfrontacji w Dąbrowie Górniczej bielszczanki zmierzyły się w Łodzi z kolejnym zespołem o zbliżonych aspiracjach.

TAURON MKS DABROWA GORNICZA - BKS ALUPROF BIELSKO BIALA I szybko okazało się, że podopiecznym Emanuele Sbano nie będzie łatwo o zwycięstwo. Wprawdzie BKS Aluprof mecz rozpoczął od prowadzenia 3:0, ale po dwóch kolejnych udanych atakach Eweliny Brzezińskiej (byłej siatkarki BKS-u znanej pod panieńskim nazwiskiem Sieczka) gospodynie odskoczyły na 12:5. Seta zamknęły bez trudu, w ich szeregach wyróżniła się atakująca Daiana Muresan. Następny set przyniósł potężną huśtawkę nastrojów. Po zbiciu Małgorzaty Lis ze środka bielszczanki miały w zanadrzu 6 „oczek” przewagi (9:3), lecz spora liczba błędów własnych pozwoliła miejscowym wyrównać na 10:10. Od tego momentu łodzianki zainicjowały „odjazd”. Prowadziły 20:15, 22:19... Ale finisz był popisem przyjezdnych na czele z Emilią Muchą, która dwoma asami serwisowymi doprowadziła do wyrównania stanu spotkania.

Zdobycz po jednej partii dla obu ekip zwiastowała ogromne emocje w kluczowej odsłonie numer 3. Siłę ofensywną Budowlanych i BKS-u Aluprof stanowiły odpowiednio Brzezińska i Helena Horka. Drużyny nie szczędziły sobie również bloków. I właśnie aż 7 punktowych „czap” okazało się decydujące na rzecz gospodyń. Na siatce brylowały środkowe – Gabriela Polańska i Sylwia Pycia. Inna sprawa, że bielski zespół nie potrafił odnaleźć swojego najlepszego rytmu. W secie czwartym także – popełniały błędy w ustawieniu, boiskowej komunikacji i czysto siatkarskich elementach. Toteż o ile na pierwszą przerwę techniczną schodziły prowadząc 8:6, tak kilka minut później łodzianki dysponowały zaliczką przy stanie 15:10. Na całe szczęście nie zniechęciło to bielszczanek. Wyrównały tuż po przekroczeniu granicy 20. punktów, za sprawą ataku Horki ze skrzydła. Końcówka to prawdziwa wojna nerwów i.... festiwal obustronnych pomyłek. Więcej ich popełniły rywalki BKS-u, a gdy w aut piłkę posłała Brzezińska na tablicy wyników pojawiło się szczęśliwe 29:27 dla przyjezdnych.

Ponownie tie-break rozstrzygnął więc kwestię wygranej w meczu z udziałem siatkarek BKS-u Aluprof. Gra bielskiego zespołu w ataku opierała się na skutecznej Kolecie Łyszkiewicz, choć zmiana stron nastąpiła przy prowadzeniu 8:6 Budowlanych. Niebawem dystans wzrósł, a trener Sbano poprosił o przerwę, stosując zarazem podwójną zmianę rozgrywająca/atakująca. Niemal w całości rezultat udało się podgonić, ale głównie za sprawą Heike Beier, przez poprzednie dwa sezony zawodniczki BKS-u, z Atlas Areny bielszczanki wróciły ostatecznie tylko z punktem. Identycznie, jak z Dąbrowy Górniczej...

Budowlani Łódź – BKS Aluprof Bielsko-Biała 3:2 (25:18, 23:25, 25:21, 27:29, 15:10)

BKS Aluprof: Castiglione, Bamber-Laskowska, Moskwa, Lis, Radosova, Horka, Wojtowicz (libero) oraz Mucha, Łyszkiewicz, Pasznik Trener: Sbano