Dla przyjezdnych konfrontacja ta stanowiła ligowe otwarcie sezonu i – używając określenia możliwie delikatnego – nie wypadło ono dla Błyskawicy okazale. – Nie mogę powiedzieć po tym meczu, że jestem zadowolony z tego, co się wydarzyło. Towarzyszy nam poddenerwowanie z racji końcowego wyniku. Ale mieliśmy też świadomość, że to takie spotkanie, w którym każde rozstrzygnięcie było możliwe. Nam przydarzyły się błędy, które skuteczniejszy zespół Tempa wykorzystał – przyznaje trener gości Krystian Papatanasiu.

Gospodarze, czego pominąć absolutnie nie można, mieli swój plan na hitowe starcie. – Zazwyczaj staramy się dużo operować piłką, ale tym razem pozwoliliśmy na więcej rywalowi. Czekaliśmy na swoje okazje, nawet wówczas, gdy byliśmy spychani do defensywy. Całkiem dobrze wypadła realizacja założeń, skoro osiągnęliśmy tak korzystny wynik – zaznacza dla przeciwwagi Michał Pszczółka, szkoleniowiec Tempa.
 



A zatem konkrety. W premierowej odsłonie sytuacje były, ale obie strony zgodnie je marnowały. Krzysztof Michałowski w pojedynku „oko w oko” z Dawidem Okraską okazał się lepszy. Pod przeciwną bramką strzeleckiego instynktu zabrakło Bartoszowi Szołtysowi. Worek z golami rozwiązał się po powrocie drużyn na boisko. W 53. minucie Okraska solowym rajdem nie zaprzepaścił wcześniejszego wysiłku Dariusza Dziadka. Niebawem było 2:0, bo po wznowieniu z autu Jakub Legierski doskonale wymanewrował defensorów ekipy z Drogomyśla.

Przy znaczącej różnicy w „fantach” Błyskawica postawiła wszystko na jedną kartę, częstokroć nadziewając się na wypady miejscowych. Bliski dobicia konkurenta był m.in. Legierski, którego w ostatniej chwili zastopował Michałowski. W 80. minucie Dominik Loska sprzed pola karnego przymierzył po „długim” rogu, zapewniając emocje na finiszu meczu. I kto wie, czy drogomyślanie nie dogoniliby przeciwnika, gdyby nie fakt bezpośredniej „cegły” dla Loski po zupełnie niepotrzebnym przekroczeniu przepisów. Konsekwencją tego była kolejna wyborna kontra Tempa – z asysty Legierskiego pożytek uczynił „na raty” Tomasz Stasiak.