"Górale" wyraźnie zdominowali w sobotnim starciu swojego rywala, który piłkarsko wyraźnie odstawał od zawodników Podbeskidzia. Nasz rozmówca wszak nie miał do dyspozycji najmocniejszego składu, gdyż jego "etatowi" gracze z pierwszej drużyny dostali szansę pokazać się w sparingu z Ruchem Chorzów. To jednak nie przeszkodziło bielszczanom do triumfu w tym meczu. - To nie było piękne widowisko. Do każdego meczu podchodzimy tak samo - z szacunkiem do rywala. Wiadomo, że w przypadku rezerw brakuje tej stabilności. Do tego trzeba powiedzieć, że niektórzy gracze nie powinni wystąpić w tym meczu. Filip Matuszczyk kilka dni wcześniej znajdował się w szpitalu. Na urazy narzekali także Krzysztof Walkiewicz oraz Marcin Sobczak. Mimo to pokazaliśmy charakter w tym meczu - mówił trener "dwójki" Podbeskidzia Piotr Bogusz. 

Mecz już został rozstrzygnięty już tak naprawdę w pierwszej połowie, którą "Górale" zakończyli zwycięstwem 3:0. W drugiej połowie ich rywal rzucił się do odrabiania i pomimo, iż zadał dwa ciosy bielszczanom nie zdołał odebrać im zwycięstwa w tym meczu. -  Cieszy mnie nasza siła ofensywna. Wciąż jednak popełniamy błędy w obronie, których nie powinniśmy popełniać. Końcówka była gorąca, na szczęście jednak wszystko dobrze się skończyło - ocenił Bogusz.