Solarze po raz drugi w tym sezonie mierzyli się z ostatnim zespołem w tabeli i ponownie rozczarowali swoich kibiców. Ci, którzy myśleli, że nie może ich spotkać nic gorszego niż remis z zamykającą tabelą Nidą, myli się...

Sola_Oswiecim 1

Kiedy ostatnim razem Solarze mierzyli się z ostatnią drużyną w tabeli, Nidą Pińczów, po meczu kibice przecierali oczy ze zdziwienia. Zawodnicy z Oświęcimia nie potrafili znaleźć drogi do bramki i po słabym spotkaniu zaliczyli bezbramkowy remis. Punkt wywalczony w tamtym pojedynku na tyle zmobilizował zespół z Pińczowa, by ten zaczął punktować także w kolejnych meczach i opuścił, koszem KSZO Ostrowiec Świętokrzyski, ostatnią pozycję w tabeli.

Sytuacja ta doprowadziła do tego, że przy okazji konfrontacji z KSZO piłkarzom z Oświęcimia ponownie przyszło zmierzyć się z zespołem zamykającym tabelę i... ponownie rozczarować swoich fanów. Początek meczu nie zapowiadał jednak wielkich kłopotów dla Soły. Goście szybko objęli prowadzenie w 12. minucie meczu, kiedy po dośrodkowaniu Pawła Cygnara z około sześciu metrów uderzeniem głową piłkę skierował do siatki Przemysław Knapik.

Wszystko szło po myśli trenera Sebastiana Stemplewskiego jedynie przez pierwsze pół godziny. Później rozpoczęły się kłopoty. Najpierw w 31. minucie sędzia odgwizdał rzut karny za faul Rafała Skrzypka na Rafale Lasockim. Za nieprzepisowe zagranie zawodnik Soły otrzymał żółtą, a chwilę później czerwoną kartkę, za kłótnie z arbitrem. Poszkodowany w tej akcji Lasocki podszedł do piłki i uderzył  z jedenastu metrów. Ku uciesze Solarzy Kamil Talaga obronił strzał, jednak z niewiadomych przyczyn sędzia nakazał powtórzenie „karnego”. W poprawce Lasocki był już bezbłędny. Drugi cios gospodarze zadali chwilę później, kiedy po uderzeniu piłki głową przez Michała Kosowskiego zespół z Ostrowca Świętokrzyskiego wyszedł na prowadzenie.

Po przerwie Solarze szybko wyrównali dzięki drugiemu trafieniu Knapika. Przez długie fragmenty gry na boisku nie było widać braku jednego piłkarza w ekipie z Oświęcimia. Po koniec meczu biało-czerwoni mieli nawet kilka ciekawych sytuacji na strzelenie zwycięskiego gola, jednak koniec końców ten padł dla... KSZO. W doliczonym już czasie gry kolejnym w tym meczu strzałem głową, tym razem do bramki trafił Kamil Dziadowicz, dając ekipie gospodarzy komplet punktów w starciu z faworytem.

KSZO Ostrowiec Świętokrzyski – Soła Oświęcim 3:2 (2:1) 0:1 Knapik (12') 1:1 Lasocki (35' – k.) 2:1 Kosowski (40') 2:2 Knapik (50') 3:2 Dziadowicz (90')

Soła Oświęcim: K. Talaga - Jamróz, Sałapatek, Skrzypek, Ząbek - Cygnar, Czarnik, Domański , Stróżak - Janeczko, Knapik Trener: Sebastian Stemplewski