Na wstępie nowego sezonu to właśnie bielski bombardier jest najjaśniejszą postacią drużyny. Istotną rolę, jaką odgrywa w ekipie BBTS-u, potwierdził w konfrontacji z Chemeko-System Gwardią, zwieńczonym triumfem miejscowych 3:1. Paweł Gryc "uzbierał" aż 29 punktów, przy bardzo wysokiej 64-procentowej skuteczności w ataku. To on wykonał też kluczowy w secie numer 3 blok na swoim vis-a-vis Grzegorzu Boćku, bo po nim BBTS objął prowadzenie 2:1. Nie mylił się z kolei, gdy po przekroczeniu granicy 20 "oczka" oba zespoły "na styku" rywalizowały w czwartej partii spotkania.

Konfrontacja, która zainaugurowała męski sezon siatkarski w hali pod Dębowcem, była niezwykle zażarta. Kibiców rozgrzał już set otwarcia, w którym BBTS prowadził m.in. 18:14, ale ostatecznie uległ gościom 33:35, gdy Arkadiusz Olczyk "założył czapę" Wojciechowi Siekowi. W odsłonie drugiej, także długo rozgrywanej na równym poziomie, kluczowe znaczenie miała zagrywka Bartosza Pietruczuka, który po dwakroć "pocelował" Tima Grozera.

Zespół z Wrocławia, mający w swoich szeregach tak doświadczonych siatkarzy, jak m.in. wspomniany Bociek czy rozgrywający Lukas Tichacek, na starcie zmagań Tauron 1. Ligi zawodzi. To trzecia jego porażka, która mniej dziwi, gdy odnotujemy aż 23 zepsute zagrywki w potyczce pod Klimczokiem. BBTS plasuje się w czołówce stawki, do tej pory porażki zaznał jedynie w Bydgoszczy po tie-breaku.

BBTS Bielsko-Biała - Chemeko-System Gwardia Wrocław 3:1 (33:35, 25:21, 26:24, 30:28)

BBTS:
Macionczyk, Pietruczuk, Cedzyński, Siek, Piotrowski, Gryc, Ledwoń (libero) oraz Fijałek (libero), Hanes, Kapelus, Hunek, Gil
Trener: Brokking