Podhalanka Milówka to jeden z głównych faworytów do awansu do bielskiej "okręgówki". Trzecia siła żywieckiej A-klasy na początku okresu przygotowawczego, zaliczyła jednak typowy "falstart".

podhalanka milówka bory pietrzyklowice a klasa żywiec Porażka 1:10 z Góralem Żywiec nie jest wymarzonym "wejściem" w okres przygotowawczy dla drużyny aspirującej do tytułu mistrzowskiego. Mimo, że sparing odbył się niecałe dwa tygodnie temu, to ów wynik w dalszym ciągu "siedzi" głęboko w głowie szkoleniowca Podhalanki. - Ciężko zapomnieć o takim starciu. Przykro było mi czytać relację z takiego sparingu na Waszych łamach. Zagraliśmy jednak katastrofalnie, głównie w defensywie. Popełnialiśmy szkolne błędy, które nie mają prawa miejsca. Rywale nas za to skarcili - nawiązuje do pierwszego test-meczu swojej drużyny trener Dariusz Nowak, który kolejną możliwość do obejrzenia swoich zawodników w akcji będzie miał 12 marca. - Mecze sparingowe chciałbym rozgrywać na naturalnych boiskach. Mam nadzieję, że wtedy to już będzie możliwe. Jeżeli w między czasie pojawi się jakaś okazja zagania na sztucznej murawie, to nie odmówimy - tłumaczy nasz rozmówca.

O tym, że celem Podhalanki na rundę wiosenną jest wywalczenie awansu, niech poświadczą transfery, które klub z Milówki chciał przeprowadzić. Jeden - zapowiadany jako "bombowy" - do skutku jednak nie dojdzie. - Niestety zawodnik w ostatniej chwili rozmyślił się i postanowił przenieść się do klubu grającego ligę wyżej. Nie załamujemy się tym, bliscy jesteśmy pozyskania środkowego pomocnika, który będzie na pewno konkretnym wzmocnieniem - deklaruje Nowak.