Obostrzenia obowiązujące do 9 kwietnia zostały ostatnio przedłużone o ponad tydzień do 18 kwietnia. Jest to odpowiedź na niepokojący trend w całym kraju, gdy przybywa osób zakażonych COVID-19. Te restrykcje w dużym stopniu oddziałują na sport, w tym piłkę nożną w naszym kraju. Z problemem muszą mierzyć się zespoły, począwszy od "okręgówki", schodząc niżej oraz zespoły dziecięce. Zawieszenie treningów i rozgrywek powoduje, że kalendarz jest wywrócony do góry nogami.

 

Stanowisko wobec zaistniałej sytuacji zajął prezes PZPN. – Oczywiście, że chciałbym żeby piłka amatorska wróciła jak najszybciej, tak jak w ogóle uprawianie sportu na otwartej przestrzeni. (...) Zostały nam narzucone z góry jakieś wytyczne, których nie potrafię zrozumieć. Skoro gramy na poziomie zawodowym, to uważam, że współzawodnictwo dzieci, młodzieży i amatorów też powinno być dozwolone - powiedział w rozmowie z sport.tvp.pl Zbigniew Boniek. 

 

 

 

Do swojej wypowiedzi sternik PZPN-u dodał jeszcze jeden element, rozszerzając zagadnienie poza futbol. - Jeśli będą jakieś poluzowania, to nie mogą one dotyczyć tylko piłki nożnej, a wszystkich sportów. A wiemy doskonale, że już rywalizacja w sportach halowych, wewnątrz budynku, może grozić zakażeniami. Trzeba mieć odwagę i zezwolić na współzawodnictwo sportowe na otwartej przestrzeni, oczywiście z zachowaniem jakiegoś reżimu. Nie tylko powinno to nastąpić jak najszybciej, ale powinno tak być od początku. Musimy zapewnić dzieciom możliwość ruchu. Pamiętajmy, że najlepiej uodparniamy się nie przez lockdown, tylko przez ruch, słońce, przebywanie na świeżym powietrzu, brak nadwagi – dodaje Boniek.