Docieranie do zawodników trwa 

Ambicji nie można odmówić zawodnikom z Rybarzowic, jednak często w ich poczynaniach brakuje tego "czegoś", aby cieszyć się z kompletu punktów. Nie inaczej było w przypadku spotkania z Zaporą Porąbka, który zakończył się remisem 2:2, a Iskra z dorobkiem 11 punktów plasuje się na ostatnim miejscu w ligowej tabeli. - Docieranie do zawodników cały czas trwa. To jest ten coaching, o którym często mówię. Moja drużyna ciągle chce atakować, a zapomina o obronie. Wszystko odbywa się na zasadzie prób i błędów, jednak jesteśmy już blisko okiełznania tego wszystkiego. Trzeba pamiętać, że można zdobywać bramki, broniąc się co pokazała w Lidze Mistrzów Borussia i pokazał Real Madryt. W szatni w przerwie padły ostre słowa, ponosimy "ofiary", bo w każdym meczu ktoś doznaje kontuzji... Ciężko mi też jest wymagać od zawodników, kiedy grają za darmo. Nie sztuką w takim wypadku jest krzyczeć, tylko dotrzeć do zawodników rozmową - mówi trener Iskry, Dariusz Kubica. 

 

Formuła 1 ściga się z "maluchami" 

W hicie kolejki trzeci zespół Podbeskidzia wygrał z wiceliderem z Wilkowic 3:1 i jest już niemal pewny mistrzostwa. Punktami z rezerwami GLKS-u zrównał się natomiast Sokół Hecznarowice, który pokonał przed własną publicznością Orzeł Kozy 1:0. - Grający trener Sokoła, Bogdan Swarzyński, jest liderem tego zespołu. Obserwowałem go w kilku meczach. To kulturalny, elegancki gość, który zjadł zęby na lokalnych boiskach. I taka też jest jego drużyna. Doświadczona, zrównoważona, opanowana. Widać, że ma dobry posłuch w szatni i zawodnicy go szanują. 

 

Co do "trójki" Podbeskidzia, to drużyna z "kosmosu", która gra z amatorami. To tak, jakby Formuła 1 ścigała się z "maluchami". Po pierwsze są to wyselekcjonowani zawodnicy z dużej grupy, a po drugie trenują raz lub nawet dwa razy dziennie. Przy tym układzie powinni jeszcze wyżej wygrywać te mecze, a często jest tak, że są one ziewające. Jakby grali z nudów. Powinni w "cuglach" roznieść tę ligę i notować wyniki po 10:0. Bo są to piłkarze, którzy powinni grać na poziomie III ligi. Największym cudem byłoby, gdyby tej A-klasy nie wygrali - zauważa Kubica. 

 

Zawodnicy potrzebują nie myśleć o piłce

Do wygrywania powraca drużyna LKS-u Ligota, która nie bez problemów, pokonała KS Bystra 4:3, choć do przerwy prowadziła 4:0. Remisem 1:1 zakończył się pojedynek LKS-u II Czaniec z Zamkiem Grodziec, a Żar uległ Pionierowi przed własną publicznością 0:2. - LKS Ligotę obserwowałem wiele razy. Grają naprawdę nowoczesny futbol. Kolega Hutyra umiejętnie wprowadza młodych zawodników i to jest sztuka, aby trener trzymał pieczę nad zawodnikami. A nie odwrotnie. 

 

Wynik Żaru mnie nie zaskoczył. Dlaczego? Są komunie, kartki, kontuzje, wyjazdy. Imprezy sobotnio-niedzielne, dyskoteki. Każdy ma problemy ze składem. Czasem widzimy jak drużyna notuje serię zwycięstw, a później nagle niespodziewanie przegrywa, bo akurat tego dnia nie miała 3-4 podstawowych piłkarzy. Taki jest urok trenowania w niższych ligach, ale trzeba pamiętać, że nie samym futbolem człowiek żyje. Do 30. roku myślałem, że zawodnicy powinni być skoszarowani i przed meczem żadnego alkoholu i seksu. Dziś mam inny pogląd na tę kwestię. Zawodnicy potrzebują nie myśleć o piłce. Jeśli ktoś dobrze gra, to niech się kocha całą noc. Takie skoszarowanie nie przynosi czasem wyników. W piłce nożnej jak wykorzysta się jedną z dwóch sytuacji to jest dobry wynik. Nie da się być perfekcyjnym w futbolu i tak też jest z podejściem do niego - zauważa Kubica. 

 

Wyniki 21. kolejki: 

Podbeskidzie III Bielsko-Biała - GLKS II SferaNet Wilkowice 3:1 (1:0)

Zapora Wapienica - Przełom Kaniów 3:1 (1:1)

Iskra Rybarzowice - Zapora Porąbka 2:2 (1:2)

LKS II Czaniec - Zamek Grodziec 1:1 (1:0)

Żar Międzybrodzie Bialskie - Pionier Pisarzowice 0:2 (0:1)

Sokół Hecznarowice - Orzeł Kozy 1:0 (1:0)

KS Bystra - LKS Ligota 3:4 (0:4)

 

TABELA/TERMINARZ