Nie był to widowiskowy mecz dla widzów. Spotkanie toczyło się głównie w środku boiska, przez co sytuacji bramkowych w tej potyczce było jak na lekarstwo. Derby przebiegały głównie w atmosferze walki aniżeli wirtuozyjnej gry. Bramka dla zespołu z Bestwiny z początku meczu praktycznie ustawiła przebieg spotkania. Piłkę z bocznej części boiska otrzymał Artur Sawicki, który z szesnastego metra precyzyjnym strzałem w długi róg pokonał golkipera gości Adriana Śmiłowskiego. 

Goście szukali bramki wyrównującej, lecz bezskutecznie. Wszelkie ich zapędy na bramkę gospodarzy paliły na panewce. Zagrożenie stworzyli jedynie Jakub Ogiegło oraz Tomasz Magiera, którzy strzałem z dystansu próbowali zaskoczyć dobrze dysponowanego bramkarza z Bestwiny - Rafała Zielińskiego. Pomimo czerwonej kartki z 85. minuty dla zawodnika gospodarzy - Szymona Skęczka podopiecznym Sławomira Szymali udało się dowieść korzystny rezultat do końca meczu. - Ciężko powiedzieć kto był lepszy w tym spotkaniu. Na pewno bramka z pierwszych minut zadecydowała o losach tej potyczki. Mecz jak na derby nie był imponującym widowiskiem - ocenił po meczu szkoleniowiec Pasjonata Dankowice Artur Bieroński. 

Protokół meczowy poniżej.