Dwie bramki zdobyli, jedną stracili we wczorajszym meczu podopieczni Ireneusza Kościelniaka. Drzewiarz Jasienica po golach Adama Kozielskiego pokonał 2:1 LKS Bełk.

koscielniak2 W końcówce meczu kontuzji doznał Krzysztof Żerdka. Bramkarz Drzewiarza trafił do szpitala. – Krzysiek nieszczęśliwie upadł po interwencji na wysokości 14 metra. Stracił na moment przytomność, ale szybko ją odzyskał. Pojechał do szpitala, przeszedł badania. Myślę, że szybko do nas wróci – mówi Ireneusz Kościelniak.

Trener Drzewiarza komplementował po meczu rywala. – Beniaminek zaskoczył mnie bardzo pozytywnie. Prezentował poukładany futbol. Zespół jest bardzo dobrze przygotowany pod względem fizyczny i motorycznym. Po przerwie zepchnął nas do obrony. LKS Bełk poprzeczkę zawiesił wysoko, może w lidze namieszać – ocenia nasz rozmówca.

Jasieniczanie odnieśli drugie zwycięstwo w drugim meczu. – Przez ostatnie siedem minut, arbiter doliczył pięć, graliśmy w osłabieniu i bez nominalnego bramkarza. Emocji było sporo, ale wygraliśmy, zwycięstwo cieszy. Piłka nożna to nie tylko atakowanie i strzelanie goli. Przy wyniku 2:1 mój zespół mądrze i konstruktywnie się bronił. Kibice mogą narzekać na wybijanie piłek i defensywną grę, ale ja jestem z zespołu dumny – podsumowuje Kościelniak.