Żywczanki kolejne spotkanie na szczeblu II ligi śląskiej rozegrały w Bielawie, mierząc się z rywalkami niewygodnymi, z którymi w poprzednim sezonie przegrały 0:2 i 2:6. Goli – i to w obustronnym nadmiarze – nie zabrakło i tym razem...

Obie drużyny postawiły na otwartą grę. Szybko skorzystały na tym gospodynie, które „odjechały” wynikiem 2:0. Jeszcze przed przerwą żywiecka „dwójka” wyrównała, by ostatecznie do szatni udać się z nikłą stratą. To, co wydarzyło się po przerwie było niemożliwym do przewidzenia. Kibice obejrzeli kolejne 9 (!) goli, będąc świadkami prawdziwej huśtawki nastrojów. Podopieczne Katarzyny Hudeckiej prowadziły już 5:3, by na kilka minut przed końcowym gwizdkiem przegrywać... 5:7. Ambitna walka popłaciła, a mecz finalnie przyniósł hokejowy remis 7:7.

Na uwagę zasługuje ofensywna siła rezerw klubu z Żywca, o którą w szczególności zadbały autorka hat-tricka Anna Maria Smidova oraz gromadząca 2 gole Emilia Walkosz. Z racji pauzy ekstraligowej drużyny tę występującą na poziomie II ligi wspomogły przeciwko Bielawiance m.in. Maja Stopka i Iwona Dannheisig.

Dodajmy, że wcześniej piłkarki „dwójki” Mitechu przegrały na inaugurację sezonu 0:4 w Wodzisławiu Śląskim. W najbliższy weekend podejmą ekipę KKS-u Zabrze w premierowym starciu domowym w rozgrywkach.

Bielawianka Bielawa – TS Mitech II Żywiec 7:7 (3:2)
Gole: Smidova – 3, Walkosz – 2, Cholewka, Stopka

TS Mitech: Hudecka – Kurowska (Mrózek), Biegun (Zdunik), Cholewka, Dannheisig, Stopka (Lizak), Seńkow (Witas), Smaza, Smidova, Gibas (Ścieszka), Walkosz
Trener: Hudecka