
Broni nie składają
Ze skromnym, czteropunktowym dorobkiem LKS Mazańcowice zajmuje ostatnie miejsce w tabeli bielskiej A-klasy. Zespół od trzech tygodni przygotowuje się do rundy rewanżowej.
Drużyna przygotowania do rundy rewanżowej rozpoczęła 18 stycznia. Przez pierwsze dwa tygodnie spotykała się dwa razy w tygodniu. Od tego miesiąca mikrocykl będzie się składał z trzech jednostek. Warto dodać, iż seniorzy trenują wspólnie z juniorami. – Korzystamy z hali i orlika. Frekwencja jest niezła, m.in. ze względu na pomysł z połączeniem przygotowań dwóch drużyny. Z tygodnia na tydzień jednak się zmienia. Zawodnicy pracują, uczą się, to ma wpływ na ich obecność na zajęciach. Na tym poziomie nie ma mowy o wielkich przygotowaniach. Naszym głównym celem jest skonsolidowanie zespołu – mówi Jarosław Jankowski, grający trener LKS-u Mazańcowice. – Kilku zawodników być może opuści nasze szeregi, kilku innych nosi się z zamiarem „reaktywacji” i powrotu do futbolu. Myślę, że bilans wyjdzie na zero. Zostaną ci, którzy chcą u nas grać. Ponadto chciałbym kilku juniorów dokooptować do pierwszego zespołu, również dlatego trenujemy wspólnie – dodaje.
„Gladiatorzy” pierwszej części sezonu nie mogą zaliczyć do udanych. Broni nie zamierzają jednak składać. – Na pewno się nie poddamy. Mamy tylko cztery punkty, ale nie byliśmy jesienią chłopcami do bicia. Analizowałem nasze wyniki. Aż sześć spotkań przegraliśmy różnicą jednej bramki. Z liderem z Jaworza przegraliśmy 1:2, gola straciliśmy w ostatniej minucie. Każde z tych spotkań mogło zakończyć się innym rezultatem – klaruje nasz rozmówca.
14 lutego LKS Mazańcowice rozegra pierwszy sparing. W trakcie przygotowań będzie rywalizował z: KS-em Międzyrzecze, Rotuzem Bronów, LKS-em Ligota, Błyskawicą Kończyce Wielki, LKS-em Kończyce Małe oraz Promykiem Golasowice.