Ostatni akcent pierwszoligowego sezonu siatkarzy za nami. Okazał się nim sobotni mecz numer trzy wielkiego finału rozgrywek. BBTS Bielsko-Biała przed własną publicznością przegrał z Czarnymi Radom. Dzięki wygranej radomianie sięgnęli po złoto. Sportowebeskidy.pl: - Mecz przed własną publicznością nie był tak zacięty, jak te wyjazdowe. Zapewne dokonał pan już wstępnej analizy tego pojedynku. Czego zabrakło w sobotę? Janusz Bułkowski: Wtorkowe spotkanie w Radomiu od tego sobotniego dzielił bardzo krótki okres. Było mało czasu na poprawki. Ciężko się gra ze świadomością wyniku. Przegrywaliśmy 0:2. W głowach zawodników siedziało to, że chcąc myśleć o złocie muszą wygrać trzy spotkania pod rząd. W trzecim meczu świetnie zaprezentował się Robert Prygiel, który w Radomiu nie błyszczał. Miał tzw. dzień konia, wszystko mu wychodziło. Daliśmy z siebie sto procent. Niedosyt pozostał, ale drugie miejsce to dobry wynik. Do rywalizacji przystąpiliśmy jako zupełnie nowy zespół. Sportowebeskidy.pl: - Obiektywnie należy przyznać, że Czarni byli najlepszym zespołem w przekroju całego sezonu. Zgodzi się pan z taką opinią? J.B.: Myślę, że ma pan rację. W Radomiu powstała dobra drużyna. Mieszanka rutyny z młodością. Mniej doświadczenie zawodnicy świetnie wkomponowali się w zespół i to przyniosło efekt. Byli najlepsi w części zasadniczej, wygrali play-offy, to świadczy o ich klasie. Sportowebeskidy.pl: - Co dalej? Zostanie pan w BBTS-ie na przyszły sezon? J.B.: Jestem po wstępnych rozmowach z prezesem. Dogadaliśmy się. Problem stanowi to, że nie wiemy gdzie zagramy w przyszłym sezonie. Jeśli będzie to Plus Liga, to musimy jak najszybciej rozpocząć budowę składu. Karuzela transferowa ruszyła już dawno. Czas gra na naszą niekorzyść, bowiem zawodników na rynku jest coraz mniej. Inne drużyny rywalizujące w Plus Lidze już domykają swoje kadry. Sportowebeskidy.pl: - Wspomniał pan o zawodnikach. Jak wygląda przyszłość tych, którzy w tym sezonie stanowili o sile BBTS-u? J.B.: Były rozmowy, ale nie ma konkretów. Musimy wiedzieć, na którym poziomie rozgrywkowym będziemy rywalizować. Wówczas będzie można podopisywać kontrakty. Na razie stoimy w miejscu. Mam nadzieję, że wszystko jak najszybciej się wyjaśni. Zmiany w zespole na pewno będą, niezależnie od tego gdzie zagramy. Jeśli będzie to Plus Liga, to oczywiście potrzebne będą solidne wzmocnienia. Z tego wszyscy w klubie zdają sobie sprawę. Sportowebeskidy.pl: - Dziękuję za rozmowę. J.B.: - Dziękuję