W dramatycznych okolicznościach ze zwycięstwa nad Czarnymi Radom cieszyli się w sobotni wieczór siatkarze BBTS-u. Sukces stał się faktem po meczu zgodnie określanym jako „dziwny”.

bbts_bielsko5

– Przez dwa sety pokazywaliśmy całkowitą dominację nad przeciwnikiem, potem Czarni Radom zrobili dokładnie to samo z nami. Co do tie-breaka to chyba jeszcze nie widziałem takiego, ale chwała chłopakom, że walczyli o każdy punkt mimo przegrywania 0:6. To było dziwne spotkanie, w którym wszyscy dołożyli swoją cegiełkę do zwycięstwa. Myślę, że taki mecz podbuduje morale zespołu i będziemy patrzeć w przyszłość z optymizmem – skomentował trener BBTS-u, Janusz Bułkowski.

– Wygraliśmy 3:2 w momencie, kiedy bardzo czekaliśmy na to zwycięstwo, ponieważ porażki nas dołowały. Nie ukrywajmy, że dobrze prezentujący się Radom przyjechał tu w roli faworyta, a my po porażkach wiedzieliśmy, że wygrać nie będzie łatwo. Po zwycięstwie w dwóch pierwszych setach czekała nas niespodzianka - dziesięciominutowa przerwa i kontuzja Michała Błońskiego nieco nas zdeprymowały. Dobrze, że w tych okolicznościach wychodzimy z tarczą, bo gdybyśmy przegrali, to naprawdę mógłbym nas nazwać frajerami – dodał Grzegorz Kokociński, kapitan bielskiej drużyny.