
Piłka nożna - Liga Okręgowa
Były piłkarz szkoleniowcem
Na trenera związanego w przeszłości z Cukrownikiem Chybie zdecydowali się włodarze klubu, wypełniając tym samym wakat po Krzysztofie Dybczyńskim.
Na przestrzeni minionego już sezonu drużynę z Chybia w bojach ligi okręgowej prowadził Krzysztof Dybczyński. Efekt owej współpracy to przyzwoite 8. miejsce Cukrownika, które jednak nie przesądziło o przedłużeniu umowy. – Wróżę trenerowi Dybczyńskiemu ciekawą przyszłość. Mam nadzieję, że w przyszłości będzie nam dane jeszcze współpracować, na ten moment natomiast pewien schemat się wyczerpał – komentuje prezes klubu Jarosław Czerwonka.
W Chybiu postawiono na Mariusza Adaszka, który w przeszłości był piłkarzem Cukrownika. W sezonie dopiero co zakończonym bronił barw IV-ligowego Beskidu Skoczów, jesienią natomiast występował w LKS-ie '99 Pruchna, dokąd trafił właśnie z Chybia. Reprezentanta bielskiej „okręgówki” poprowadzi w charakterze grającego trenera. – Jego postawa na boisku zawsze bardzo mi się podobała. Jestem ciekaw, jak zespół będzie funkcjonował ze szkoleniowcem kierującym poczynaniami z perspektywy murawy – mówi sternik Cukrownika.
Nasz rozmówca dodaje, że szczegółowy cel na ten moment w kontekście sezonu 2018/2019 określony nie został. – Chcemy zmienić trochę system premiowania, by w większej mierze doceniać zwycięskie mecze naszej drużyny. Mierzyć musimy co najmniej w miejsce, które zajęliśmy w tym sezonie. Zobaczymy, jaką kadrę zdołamy skompletować – podkreśla prezes Czerwonka.
W Chybiu postawiono na Mariusza Adaszka, który w przeszłości był piłkarzem Cukrownika. W sezonie dopiero co zakończonym bronił barw IV-ligowego Beskidu Skoczów, jesienią natomiast występował w LKS-ie '99 Pruchna, dokąd trafił właśnie z Chybia. Reprezentanta bielskiej „okręgówki” poprowadzi w charakterze grającego trenera. – Jego postawa na boisku zawsze bardzo mi się podobała. Jestem ciekaw, jak zespół będzie funkcjonował ze szkoleniowcem kierującym poczynaniami z perspektywy murawy – mówi sternik Cukrownika.
Nasz rozmówca dodaje, że szczegółowy cel na ten moment w kontekście sezonu 2018/2019 określony nie został. – Chcemy zmienić trochę system premiowania, by w większej mierze doceniać zwycięskie mecze naszej drużyny. Mierzyć musimy co najmniej w miejsce, które zajęliśmy w tym sezonie. Zobaczymy, jaką kadrę zdołamy skompletować – podkreśla prezes Czerwonka.