
Cenna konsekwencja
Pod nieobecność kontuzjowanego Adriana Sikory Kuźnia Ustroń radzi sobie dobrze. Ścisły kontakt z czołówką mogła utrzymać wobec wygranej konfrontacji ze Skałką Żabnica.
Zacięty, twardy, nieobfitujący w ofensywne fajerwerki, taki był mecz w Węgierskiej Górce. Klarownych sytuacji bramkowych w nim nie odnotowano, poza jedną, o której trochę później. Ataki obu ekip były w porę rozbijane, jeśli dochodziło do ich finalizacji, to były to dośrodkowania, zablokowane strzały i kilka strzałów z dystansu. Najgroźniejsze były próby Mateusza Matuszka, piłkę z trudem sparował Tomasz Łysoń oraz Marcina Kuchutka, uderzając w krótki róg nieznacznie się pomylił.
Losy meczu rozstrzygnęła akcja z 55. minuty. Łukasz Strach dograł do Arkadiusza Trybulca, który z bliska skierował futbolówkę do celu. – Wydawało się, że zażegnaliśmy w tej sytuacji niebezpieczeństwo, ale źle wybiliśmy futbolówkę, wprost pod nogi rywala – ocenia bramkową sytuację Adam Śliwa, szkoleniowiec Skałki.
Dwóch graczy Kuźni doznało w tym meczu urazów. Plac gry już w 15. minucie opuścił musiał Adrian Gibiec. Zastąpił go Zbigniew Krysta, któremu w dalszej fazie pojedynku odnowił się uraz, nie dokończył go. W boku obserwował sytuację, w której Paweł Suski, najlepszy strzelec Skałki, mógł w końcówce doprowadzić do wyrównania.
Metal Skałka Żabnica - Kuźnia Ustroń 0:1 (0:0) 0:1 Trybulec (55')
Metal Skałka: Łysoń – Węgrodzki, Karpeta, Kalamus, Koźlik, Denys (70' Pękala), Stawicki (75' Drewniak), Małaczek, Błachut (60' Lach), Kochutek (45' Chowaniec), Suski Trener: Śliwa
Kuźnia: Mikler – Czyż, Moskala, Pala, Brak, Matuszek, Trybulec Zaczek (84' Szlajss), Kocot, Strach (78' Husar), Gibiec (15' Krysta, 65' Węglorz) Trener: Żebrowski