
Piłka nożna - I liga
Chmiel: Potrzebujemy cudu
Po porażce w Siedlcach w awans Podbeskidzia wierzą jedynie najwięksi optymiści. I choć bielszczanie zamierzają walczyć do końca, to świadom są tego, że nie wszystko zależy już od nich samych.
Jednym z wyróżniających się graczy w rundzie jesiennej w szeregach Podbeskidzia był z całą pewnością Damian Chmiel, który jako jeden z niewielu został w zespole po spadku z ekstraklasy. 30-latek wiosną przechodzi jednak rehabilitację, jego absencja do końca sezonu jest już pewna. - Poświęciłem tę rundę, by całkowicie się wyleczyć i dojść do pełni sił. Podjąłem wspólnie decyzje z lekarzami, że muszę poddać się zabiegowi, i na szczęście zlikwidowałem już dolegliwość, z którą miałem od dłuższego czasu spory problem - powiedział Chmiel w rozmowie z zaprzyjaźnionym nam portalem, Sportem Śląskim. -Teraz patrzę optymistycznie w przyszłość i mam nadzieję, że przejdę pomyślnie rehabilitację, bo wiem, że można wiele dzięki niej zdziałać. Ciężko pracuje, żeby w przyszłym sezonie ligowym być już w odpowiedniej dyspozycji - dodał niezwłocznie.
Podopieczny Jana Kociana jest jednym z tych, którzy w awans na najwyższy szczebel rozrywkowy jeszcze w tym sezonie wierzą. Świadom jest jednak tego, że szanse na tą są bardzo niewielkie. - Każdy jeszcze jest zainteresowany awansem i w klubie cały czas jest jakaś nadzieja. Jak to się mówi - „nadzieja umiera ostatnia” i pozostaje liczyć, że coś pozytywnego może się jeszcze wydarzyć. Do końca rozgrywek zostały jeszcze dwa mecze, mamy cztery punkty straty, a kilka innych drużyn są także zainteresowane awansem. Wszyscy w Bielsku liczą teraz na potknięcia m.in. Zagłębia czy Chojniczanki, nic nie jest uzależnione od nas, więc my musimy przede wszystkim wygrać dwa nasze ostatnie mecze, by później nie mieć do siebie większych pretensji. Na dobrą sprawę to mieliśmy cały sezon, by postarać się o lepszy wynik, ale nawet jedną znakomitą rundą mogliśmy sobie wywalczyć awans w cuglach. - zauważył Damian Chmiel. - Pozostaje mieć nadzieję, że może jakiś cud ponownie się stanie, jak przy pamiętnym utrzymaniu - zakończył.