
Piłka nożna - A-klasa
Cieślik: Walczyliśmy dopóki mieliśmy siły
Za nami ostatnia kolejka w żywieckiej A-klasie, choć praktycznie na wszystkie drużyny czekają jeszcze mecze zaległe. Spotkania z minionego weekendu podsumowujemy wraz ze szkoleniowcem LKS-u Sopotnia - Tomaszem Cieślikiem.
Byli wyraźnie słabsi
Najbardziej ze wszystkich wyników minionego weekendu rzuca się w oczy porażka naszego rozmówcy. Drużyna z Sopotni uległa Podhalance aż 0:8. Wynik jak się okazuje odzwierciedla to co się działo na placu gry. - Nie mieliśmy optymalnego składu. Rezultat z pewnością jest adekwatny do wydarzeń boiskowych - byliśmy słabszą drużyną. Walczyliśmy dopóki mieliśmy siły, czyli tak do 30. minuty, ale cóż... już o tym zapominamy i skupiamy się na nadchodzących spotkaniach - klaruje szkoleniowiec drużyny z Sopotni Tomasz Cieślik.
Punktowa absencja przełamana
Pierwszy raz od 16 września po punkt sięgnął Maksymilian. Drużyna z Ciśca niespodziewanie zremisowała z "dwójką" GKS-u Radziechowy-Wieprz 1:1. Blisko sensacji był także Beskid, który do przerwy wygrywał z zespołem z Babiej Góry 2:0, lecz ostatecznie to fenomenalnie spisująca się w tym sezonie Koszarawa przechyliła szale zwycięstwa na swoją stronę. - Obstawiałem, że "Fiodory" wygrają z Maksymilianem, więc podział punktów jest pewnym zaskoczeniem. Koszarawa jest z kolei takim "czarnym koniem" tych rozgrywek, choć Beskidowi zdaje się po raz kolejny zabrakło szczęścia - mówi Cieślik.
Liga ciekawa do końca
W pozostałych mecz nie było niespodzianek. Faworyci z Węgierskiej Górki, Pietrzykowic oraz Rajczy pewnie wygrali swoje spotkania, dzięki czemu walka i mistrzostwo w żywieckiej A-klasie będzie nader ciekawa. - W tym roku liga będzie bardzo interesująca aż do samego końca sezonu. Zarówno na górze, jak i na dole tabeli jest bardzo ciasno. Dawno nie było takiej sytuacji - ocenia nasza rozmówca
Wyniki 13. kolejki:
Maksymilian Cisiec – GKS II Radziechowy-Wieprz 1:1 (0:0)
Soła Żywiec – Metal Węgierska Górka 1:4 (1:3)
LKS Sopotnia – Podhalanka Milówka 0:8 (0:3)
Beskid Gilowice – Koszarawa Babia Góra 2:3 (2:0)
Bory Pietrzykowice – LKS Pewel Mała 6:1 (1:0)
Skrzyczne Lipowa – Soła Rajcza 0:3 (0:1)
Magórka Czernichów – Muńcuł Ujsoły 5:1 (3:0)
Najbardziej ze wszystkich wyników minionego weekendu rzuca się w oczy porażka naszego rozmówcy. Drużyna z Sopotni uległa Podhalance aż 0:8. Wynik jak się okazuje odzwierciedla to co się działo na placu gry. - Nie mieliśmy optymalnego składu. Rezultat z pewnością jest adekwatny do wydarzeń boiskowych - byliśmy słabszą drużyną. Walczyliśmy dopóki mieliśmy siły, czyli tak do 30. minuty, ale cóż... już o tym zapominamy i skupiamy się na nadchodzących spotkaniach - klaruje szkoleniowiec drużyny z Sopotni Tomasz Cieślik.
Punktowa absencja przełamana
Pierwszy raz od 16 września po punkt sięgnął Maksymilian. Drużyna z Ciśca niespodziewanie zremisowała z "dwójką" GKS-u Radziechowy-Wieprz 1:1. Blisko sensacji był także Beskid, który do przerwy wygrywał z zespołem z Babiej Góry 2:0, lecz ostatecznie to fenomenalnie spisująca się w tym sezonie Koszarawa przechyliła szale zwycięstwa na swoją stronę. - Obstawiałem, że "Fiodory" wygrają z Maksymilianem, więc podział punktów jest pewnym zaskoczeniem. Koszarawa jest z kolei takim "czarnym koniem" tych rozgrywek, choć Beskidowi zdaje się po raz kolejny zabrakło szczęścia - mówi Cieślik.
Liga ciekawa do końca
W pozostałych mecz nie było niespodzianek. Faworyci z Węgierskiej Górki, Pietrzykowic oraz Rajczy pewnie wygrali swoje spotkania, dzięki czemu walka i mistrzostwo w żywieckiej A-klasie będzie nader ciekawa. - W tym roku liga będzie bardzo interesująca aż do samego końca sezonu. Zarówno na górze, jak i na dole tabeli jest bardzo ciasno. Dawno nie było takiej sytuacji - ocenia nasza rozmówca
Wyniki 13. kolejki:
Maksymilian Cisiec – GKS II Radziechowy-Wieprz 1:1 (0:0)
Soła Żywiec – Metal Węgierska Górka 1:4 (1:3)
LKS Sopotnia – Podhalanka Milówka 0:8 (0:3)
Beskid Gilowice – Koszarawa Babia Góra 2:3 (2:0)
Bory Pietrzykowice – LKS Pewel Mała 6:1 (1:0)
Skrzyczne Lipowa – Soła Rajcza 0:3 (0:1)
Magórka Czernichów – Muńcuł Ujsoły 5:1 (3:0)