
Kluczowy doliczony czas
Trafienie zdobyte w doliczonym czasie gry, rozstrzygnęło losy konfrontacji Tempa Puńców z Drzewiarzem Jasienica. Te padło łupem gości.
- Choć wynik tego nie pokazuje, to na boisku działo się sporo z obu stron. Mecz był bardzo otwarty - zauważa szkoleniowiec Drzewiarza Konrad Kuder.
Początek meczu upłynął pod znakiem odważnej gry w ofensywie Drzewiarza. Okazje ku temu, aby to udokumentować miał Kuder oraz Tomasz Drewniak, którzy stanęli w sytuacji sam na sam. Z czasem jednak proporcje zaczęły się zmieniać i po upływie ok. 20. minut to Tempo zaczęło narzucać swoje reguły i również miało ciekawe próby strzeleckie. "Na posterunku" był zawsze jednak Filip Nowak - golkiper zespołu z Jasienicy. Ostatecznie pierwsza część zakończyła się bez bramek.
Po zmianie stron obserwowaliśmy bardzo dobrą grę puńcowian, którzy ambitnie dążyli do wygranej i boiskowa inicjatywa stała po ich stronie. Najlepszą okazję dla Tempa miał Jakub Legierski, który trafił w słupek. Drzewiarz jednak nie zamierzał być biernym obserwatorem wydarzeń. Świetną sytuację miał Vadym Matvieienko. Mecz nieuchronnie zbliżał się ku końcowi i wydawało się, że zakończy się bezbramkowym remisem. W doliczonym czasie gry jednak przytomnością w zamieszaniu pod bramką rywala po rzucie rożnym wykazał się Kuder i trafił na wagę trzech punktów.