- Chyba musimy tracić szybko bramkę, aby później się "obudzić" (śmiech). Z wyniku jestem zadowolony, z gry mniej. Wiem, że stać moich zawodników na więcej - mówi szkoleniowiec Smreka, Sławomir Bączek. 

 

Soła potrzebowała 120 sekund, aby objąć prowadzenie. Smrek popełnił błąd w rozgrywaniu piłki, za który skarcił ich Jakub Gawalewicz. Reakcja zawodników z Ślemienia? Tak jak miało to miejsce w przypadku spotkania ze Spójnią - wzorowa. W 6. minucie Petherson wykorzystał rzut karny za zagranie ręką przez gracza Soły, a w 12. minucie Smrek już prowadził. Marcel Ormaniec sfinalizował ładną akcję swojej drużyny. Kilka minut później na listę strzelców wpisał się Piotr Górny i wynikiem 3:1 zakończyła się pierwsza część. 

 

W drugiej połowie również goli nie zabrakło, choć było już ich mniej. W 52. minucie Robson wpakował piłkę do siatki, co podcięło skrzydła ekipie z Rajczy. Smrek również nie zbyt mocno forsował tempo przy korzystnym wyniku, jednak to nie przeszkodziło P. Górnemu, aby w 70. minucie cieszyć się z kolejnej bramki. Ostatni "głos" należał jednak do rajczan. Rzut karny na gola zamienił Szymon Zawada.