W pierwszych minutach to goście prezentowali się lepiej, umiejętnie utrzymując się przy piłce. Brakowało jednak najważniejszego, czyli strzałów i z posiadania piłki niewiele wynikało. W miarę upływu kolejnych minut faworyt wracał na właściwe tory i zyskał kontrolę nad grą. Andrzej Skrocki miał kilkakrotnie problemy przy strzałach głównie z dystansu. Po takiej próbie bliski szczęścia był Dariusz Juroszek. Świetną okazję zmarnował Szymon Płoszaj, który otrzymał podanie z boku boiska, lecz przeniósł piłkę nad poprzeczką. W 41. minucie gospodarze po wykonaniu rzutu z autu przez Dariusza Juroszka popełnili błąd niedokładnie zagrywając piłkę, a to wykorzystał Michał Chrysteczko, którzy przeciął podanie i będąc w polu karnym uderzył obok bramkarza miejscowych. Niebawem jednak ekipa z Wisły wyrównała. Bezpośrednio po rzucie rożnym gola głową zdobył Mateusz Tomala.

Druga połowa rozpoczęła się mocnym akcentem. Gospodarze akcją na tzw. jeden kontakt ograli dwóch zawodników rywala przy linii bocznej, a dośrodkowanie w pole karne strzałem głową wykończył Płoszaj. 10 minut później zrobiło się już 3:1. Po dograniu piłki z prawej strony w polu karnym znalazł się Kamil Kotrys. Zagrał jeszcze do Bartłomieja Ruckiego, a ten obrócił się z piłką ustawiając ją sobie na lewą nogę, po czym zmieścił futbolówkę między bramkarzem a bliższym słupkiem. Krótko po wznowieniu gry od środka piłkarze LKS '99 mieli rzut rożny, który udało się wykorzystać. Chrysteczko dośrodkował, a obrona WSS Wisła zablokowała strzał Tomasza Zielińskiego. Do piłki dopadł jeszcze Jacek Kosiba i mocnym strzałem z okolic 16. metra „zdjął pajęczynę” z bramki Wisły, wieńcząc wyjątkowo obfity w trafienia kwadrans. Następnie gra się uspokoiła i żadna z drużyn nie zdołała powiększyć swojego dorobku bramkowego, mimo że okazje ku temu były. Najlepsze marnowali Dariusz Rucki, który nie wykorzystał okazji sam na sam oraz Płoszaj, który po dośrodkowaniu przyjął sobie piłkę na 5. metrze, lecz uderzył tylko w Skrockiego.