- Szkoda tego meczu. Zagraliśmy najgorsza drugą połowę w tej rundzie, a międzyrzeczanie wygrali zasłużenie. Mamy co analizować i z czego wyciągać wnioski - przyznaje trener Rotuza Jakub Kubica. - Był to dla nas trudny mecz. Rotuz nie przez przypadek jest na tym miejscu w tabeli, na którym jest. Moi zawodnicy jednak idealnie wypełnili plan na to spotkanie i za to im brawa - dodaje szkoleniowiec KS-u Arkadiusz Rucki. 

 

Pierwsza połowa przebiegła bez większych "fajerwerków". Optyczna przewaga była po stronie zespołu z Międzyrzecza, która dłużej utrzymywała się przy piłce, jednak prócz prób Dawida OgrockiegoWojciecha Małyjurka nie stworzyli sobie oni dobrej okazji do zdobycia bramki. Rotuz natomiast, który postawił na nieco defensywny wariant, szukał swoich szans po kontrach i stałych fragmentach. W 16. minucie groźnie główkował Rafał Adamczyk po dograniu Dawida Pisarka, natomiast chwil kilka później po rzucie rożnym patentu na pokonanie Pawła Góry poszukiwał Jakub Mencnarowski. 

 

Druga część starcia lepiej nie mogła rozpocząć się dla KS-u. Kilkanaście sekund po jej rozpoczęciu Marek Sobik zamienił na gola błąd defensywy Rotuza. Bronowianie po tym zdarzeniu zagrali nieco odważniej w ofensywie, jednak nie potrafili w sposób znaczący zagrozić gospodarzom, którzy w końcówce "dobili" swego rywala. W 85. minucie Konrad Kuder sfinalizował piękną akcję Michała Czernka, który kompletnie rozmontował obronę przyjezdnych, a wynik meczu w doliczonym czasie gry ustalił Mateusz Wajdzik, po dobrym pressingu Sobika.