Mecz w swej istocie był bardzo specyficzny. To Góral optycznie znacznie dominował nad rywalem, lecz wielkie pochwały należą się golkiperowi Skałki - Andrzejowi Nowakowskiemu, który wielokrotnie ratował swoją drużynę przed utratą bramki. - Żeby nie skłamać stworzyliśmy sobie ok. dwunastu świetnych sytuacji, lecz Nowakowski w dzisiejszym dniu był fantastyczny - mówił po meczu szkoleniowiec drużyny z Żywca - Krzysztof Bąk. A że nie wykorzystane sytuacje lubią się mścić, to i w tym meczu sprawdziła się ta maksyma. Pierwsza połowa zakończyła się prowadzeniem 2:0 dla Skałki. Dwukrotnie golkipera Górala zdołał pokonać Dominik Natanek, który bezwzględnie wykorzystał błędy w defensywie gospodarzy.

Druga połowa również zaczęła się pod dyktando żywczan. Swoje sytuacji mieli Patryk Semik oraz Kamil Gazurek, lecz nic nie chciało wpadać do siatki. W przeciwieństwie do ich rywala. Wynik na 3:0 w 61. minucie podwyższył Dariusz Chowaniec, który wykorzystał zamieszanie w polu karnym po rzucie rożnym. Minutę później przełamali się gospodarze. Bramkę rywala odczarował Michał Gołuch, który zdobył dwie bramki. W 74. minucie popisał się on efektownym golem w samo okienko. Chwilę później zrehabilitował się P.Semik i mieliśmy już remis w tym spotkaniu. Góral permanentnie napierał na bramkę rywala szukając zwycięstwa. Los okazał się być przychylny dla drużyny z Żywca. W końcówce spotkania faulowany w polu karnym został Mateusz Widuch, a "jedenastkę" perfekcyjnie wyegzekwował K. Gazurek i dzięki czemu trzy punkty oraz nadzieje na podium pozostały w Żywcu. 

Protokół meczowy poniżej.