Godnie obchody roku jubileuszowego czechowiccy piłkarze rozpoczęli już de facto w rundzie wiosennej sezonu minionego, sięgając bardzo dobrymi wynikami w lidze okręgowej po miano „rycerzy” tej części rozgrywek. – Uniknęliśmy ukrzyżowania w szatni, bo z reguły po słabszych występach szuka się winnego. My konsekwentnie pracowaliśmy zimą i wiedzieliśmy, że efekty przyjdą – zauważa Mateusz Żyła, kapitan MRKS-u, drużyny uznanej za niespodziankę sezonu 2015/2016 podczas tegorocznej Gali „Futbolowe Asy Beskidów”. – Chłopcy czekali z formą na ten szczególny rok – uśmiecha się z kolei prezes klubu Krzysztof Adamiec.

Abstrahując od ligowej rywalizacji w Czechowicach-Dziedzicach myślą o ciekawych dla kibiców, jesiennych obchodach przypadającego na ten rok 95-lecia klubu. Wstępny pomysł jest taki, aby pierwszego dnia zorganizować spotkanie pokoleń środowiska skupionego przez lata wokół czechowickiego klubu, z uwzględnieniem jego wielosekcyjności, gdy funkcjonował jeszcze pod innymi nazwami, z najbardziej rozpoznawalną Walcownią włącznie. Drugi dzień jubileuszu miałby punkt kulminacyjny. Nie jest wykluczone, że obecny zespół MRKS-u stanie naprzeciw ekipy z... piłkarskiej Ekstraklasy. – Chcielibyśmy zagrać z przeciwnikiem, który przyciągnie uwagę kibiców w samym mieście i regionie – klaruje sternik klubu. W grę wchodzą m.in. drużyny krakowskie, swego rodzaju wehikułem czasu byłaby konfrontacja z Cracovią, która jak podają karty historii zmierzyła się z czechowiczanami na... 15-lecie klubu w roku 1936.

A wracając jeszcze na moment do teraźniejszych planów ekipy prowadzonej przez trenera Marcina Biskupa, wart odnotowania jest kolejny zaciąg młodych talentów z UMKS Trójki Czechowice-Dziedzice. – Ładnie wyglądałaby dla nas tabela, gdyby drużyna kontynuowała serię z wiosny. Ale nie ma u nas żadnej „napinki” – stanowczo mówi prezes Adamiec.