Cud nie tym razem
Niedziela w Landeku upłynęła pod znakiem futbolowych emocji. Gospodarze, będący dotychczas bez zwycięstwa w sezonie, stanęli przed zadaniem niezwykle trudnym w konfrontacji z niepokonanym GKS-em.
Choć aura piłkarzy obu drużyn nie oszczędzała, to stworzyli oni ciekawe widowisko, dzięki czemu kibice nie mogli żałować przypatrywania się starciu „czerwonej latarni” rozgrywek IV ligi z kandydatem do wywalczenia mistrzostwa. Niemal przez całą premierową odsłonę zanosiło się jednak na to, że goście z Jastrzębie odniosą planowe, efektowne zwycięstwo. W 16. minucie Szymon Korzus wyjmował piłkę z bramki po raz pierwszy, gdy celnym uderzeniem popisał się Patryk Dudziński. Przyjezdni nie ustawali w atakach i w 35. minucie na 2:0 podwyższył Tomasz Kocerba. Jeszcze więcej emocji dodało spotkaniu wydarzenie z 42. minuty. Bramkarz GKS-u Grzegorz Drazik dopuścił się przewinienia, za które obejrzał czerwoną kartkę. Rzut karny na gola zamienił Radosław Folek. Cud w Landeku? Gdy w 50. minucie golkiper Spójni obronił „11” wykonywaną przez Kamila Szymurę, taki sensacyjny scenariusz wydawał się całkiem realny. Gospodarze uwierzyli, że niepokonaną drużynę mogą powstrzymać. Niestety, w ofensywnych poczynaniach, mimo przewagi jednego piłkarza na boisku, brakowało im dokładności. Jastrzębianie, jak na klasowy zespół przystało, czekali na swoją szansę. W 78. minucie znacząco przybliżyli się do zwycięstwa w Landeku. Sędzia po raz trzeci wskazał „na wapno”, a tym razem Korzus nie wybronił strzału Kamila Gorzały. Kilka minut później do siatki beniaminka trafił Dudziński, co przypieczętowało triumf faworyta. Na premierowe zwycięstwo Spójni przyjdzie zatem jeszcze poczekać...
Spójnia Landek – GKS 1962 Jastrzębie-Zdrój 1:4 (1:2) 0:1 Dudziński (16') 0:2 Kocerba (35') 1:2 R.Folek (43', z rzutu karnego) 1:3 Gorzała (78', z rzutu karnego) 1:4 Dudziński (85')
Spójnia: Korzus – Lech, Jodłowiec (46' Hałat), Szczepanik, Tomalik (46' Kępka), Gomółka, Makowski (75' A.Szwarc), Stawicki, M.Jędrzejko, Górniak, R.Folek Trener: Zadylak