Bezapelacyjnie Maciej Żak to jedna z legend klubu z Czańca. 41-latek trafił tam w 2006 roku z Koszarawy Żywiec. Wcześniej reprezentował barwy Skawy Wadowice, Skawinki Skawina i Garbarza Zembrzyce. W Czańcu spędził 14 lat - wpierw jako zawodnik, później jako grający trener. - Od wielu dni rozmawialiśmy z działaczami na temat kilku istotnych dla mnie kwestii. Niestety, nie we wszystkich sprawach udało się dojść do porozumienia. Długo się wahałem, bo spędziłem w tym klubie długie i piękne lata, ale uznałem, że to już ten czas, aby coś zmienić - powiedział nam Żak. 
 
Jak sam podkreśla nasz rozmówca, powodów rozstania było co najmniej kilka. Czy tym najistotniejszym były budżetowe cięcia, a co za tym idzie, możliwe odejścia zawodników? - Na ten temat nie chciałbym za bardzo się wypowiadać. Niemniej jednak na pewno będzie teraz skromniej. Niewykluczone, że nowy trener (Szymon Waligóra, przy. red.) będzie musiał jeszcze bardziej korzystać z zawodników z II drużyny, bo tych z I wkrótce może zostać niewielu - zauważa. Wedle naszych informacji szeregi zespołu z Czańca wkrótce może opuścić m.in. Kamil Karcz
 
- Spędziłem w Czańcu 14 lat. Były wzloty i upadki, ale mam mnóstwo dobrych wspomnień, których długo nie zapomnę. M.in. poprzedni sezon, w którym wywalczyliśmy mistrzostwo IV ligi. Na długo zostaną ze mną także baraże z Polonią Bytom. Dwa bardzo ciekawe spotkania, po których ostatecznie awansować do III ligi nam się nie udało - podkreśla Żak. - Teraz przyszedł czas na nowe wyzwania. Czekam na propozycje objęcia nowych zespołów, bo piłki brakuje. Rozważę ofertę z różnych lig, byleby klub był ambitny i chciał się rozwijać - zakończył.