Słowa szkoleniowca okazały się bynajmniej nie na wyrost. Spójnia była na przestrzeni całego meczu stroną dyktującą warunki, choć jeszcze na kwadrans przed końcem losy zwycięstwa wahały się. Dogranie Szymona Kusia na 12. metr do Tomasza Zawadzkiego i strzał tego drugiego ostatecznie przyczyniły się do przełamania oporu rybnickiej drużyny.
 



Konsekwencją ponownego zdobycia prowadzenia – dodajmy w pełni zasłużonego – były kolejne gole gospodarzy, gdy hat-tricka „upolował” Szymon Gołuch. Trafienie na 3:1 to zasługa podania Wojciecha Pisarka i wygranego przez strzelca pojedynku z defensorem ROW-u. W 90. minucie Gołuch wynik ustalił po akcji Marcina Preisnera. Spotkanie zwieńczył tym samym klamrą, bo to właśnie napastnik Spójni w 22. minucie mocnym uderzeniem przy „krótszym” słupku nie dał szans bramkarzowi gości. Rybniczan stać było dziś na odpowiedź jedną w minucie 60., kiedy defensywę ekipy z Landeka zaskoczyła „przebitka” ponad jej zawodnikami.

Wyczekiwany wiosenny skalp piłkarze Spójni osiągnęli po grze obiecującej, która miała też swoje podłoże. – Byliśmy dziś w komplecie, a silna ławka dawała możliwość dokonania ciekawych i wartościowych zmian – opisuje trener Krystian Odrobiński. – Szczególnie w drugiej połowie pokazaliśmy sporo płynnych akcji. To zasłużone zwycięstwo – dodaje.