Tytuł nawiązuje do ekipy Cukrownika Chybie, która w niedzielę na otwarcie rozgrywek bielskiej „okręgówki” nie tylko wygrała, ale i znakomicie zaprezentowała się z ofensywnej strony.

Cukrownik Chybie rus Chybianie po premierowe punkty udali się do Zebrzydowic. Przed meczem obaw nie brakowało, zwłaszcza wobec ciągłych problemów w ataku Cukrownika. Trener Andrzej Myśliwiec zdecydował o przestawieniu na „szpicę” Łukasza Szczygielskiego i... nie pomylił się. W roli snajper jeden z braci zanotował efektownego hat-tricka, prowadząc swój zespół do wygranej 4:2. – Cieszy taka forma Łukasza na inaugurację. Ostatnio częściej grywał w pomocy, ale roszada, którą wykonaliśmy trochę na siłę zdała egzamin. A dorobek mógł być jeszcze bardziej okazały, bo przy jednym z jego strzałów z 20 metrów piłka odbiła się od poprzeczki – komentuje szkoleniowiec pierwszego lidera „okręgówki” w sezonie 2015/2016.

Latem w Chybiu podjęto starania, by rasowego napastnika pozyskać. Nie udało się jednak osiągnąć porozumienia z Wisłą Strumień w kwestii transferu Dariusza Indyka. Niewykluczone, że Cukrownik dozna jeszcze ofensywnego wzmocnienia, pod uwagę brany jest jednak młodzieżowiec. – Przydałby się nam typowy snajper, natomiast i bez niego potrafimy sobie poradzić – zaznacza Myśliwiec.

Ciekawość wzbudza fakt, iż tak skutecznie w roli zespołu przyjezdnego Cukrownik zagrał ostatnio... 1 maja 2013 roku. Wówczas 4 bramki zaaplikował Kuźni w Ustroniu. Sezon ukończył jako wicemistrz ligi okręgowej. Powtórka końcowego rezultatu byłaby jak najbardziej widziana.