Lider z Góry okazał się za mocny dla wzmocnionych zawodnikami ekstraklasowej kadry rezerw Podbeskidzia. "Górale" prowadzili 1:0, ale korzystnego rezultatu nie osiągnęli. SONY DSC Początek spotkania zespołów, które wiosną rozprawiały się z rywalami bez szwanku, przyniósł trafienie dla podopiecznych Andrzeja Wyroby. Mikołaj Lebedyński w polu karnym zrobił swoje. Obrócił się z obrońcą na plecach i przymierzył z bliska po długim rogu. Marcin Michalak zareagował, ale jego interwencja okazała się nieskuteczna. Mecz po tym wydarzeniu obrał przebieg nieporywający. Sytuacji bramkowych brakowało, w związku z tym również goli. Dopiero w 40. minucie po dośrodkowaniu z rzutu wolnego boiskową niemoc przełamał Tomasz Boczek. Nieco wcześniej kolegę z zespołu mógł wyręczyć Tomasz Matysek, ale swojej okazji nie wykorzystał.

Po przerwie zarysowała się przewaga lidera. W 56. minucie Dawid Kaszok, po stałym fragmencie gry, wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Kwadrans później, po rzucie karnym podyktowanym za zagranie ręką w polu karnym, prowadzenie przyjezdnych pewnym uderzeniem z „wapna” podwyższył Łukasz Szędzielarz. Bramka byłego zawodnik m.in. czechowickiego MRKS-u ustawiła mecz. Gospodarze nie mieli pomysłu na sforsowanie obrony lidera, a lider w 87. minucie kropkę nad „i” postawił Dawid Tomanek. Po rzucie rożnym pokonał głową Sebastiana Madejskiego.

Po porażce z liderem szanse "Górali" na pierwszą czwórkę stopniały do czysto matematycznych spekulacji. Podbeskidzie II Bielsko-Biała – Nadwiślan Góra 1:4 (1:1) 1:0 Lebedyński (12') 1:1 Boczek (44') 1:2 Kaszok (56') 1:3 Szędzialarz (69', z rzutu karnego) 1:4 Tomanek (87')

Podbeskidzie II: Madejski – Kupczak, Kareta, Mravce, Januszczyk (76' Wojtasik), Deja, Strąporski, Pielichowski (46' Patroń), Bartlewski, Żegleń, Lebedyński Trener: Wyroba