SportoweBeskidy.pl: Odtrąbić należy sukces na kilku płaszczyznach. Zacznijmy od tej najważniejszej. Wygraliście wszystkie mecze i zostaliście liderem rywalizacji o mistrzostwo Polski. Spodziewaliście się tak dobrych wyników?
Daniel Kawka:
Przed inauguracją ligi wspominałem na łamach Sportowych Beskidów o tym, że w tym sezonie mamy zamiar walczyć w każdym meczu o zwycięstwo. Podczas pierwszego turnieju w Płocku panowały bardzo trudne warunki atmosferyczne, które zawsze utrudniają grę drużynie atakującej, stąd też straciliśmy tam tak dużo cennych punktów. Turniej w Bielsku-Białej rozpoczęliśmy od niełatwego meczu, ponieważ do przerwy przegrywaliśmy 0:1 z zespołem z Hoffenheim, który można nazwać reprezentacją Niemiec. Nasi zawodnicy pokazali jednak charakter i zdołaliśmy po dwóch bramkach Bartosza Łastowskiego wygrać 2:1.

SportoweBeskidy.pl: W parze z sukcesem sportowym poszedł sukces organizacyjny. Po raz kolejny dopisali także kibice...
D.K.:
Pod tym względem nasz turniej był bez wątpienia jednym z największych wydarzeń w sporcie osób niepełnosprawnych w kraju. Organizator rozgrywek wyróżnił naszą publiczność Nagrodą Specjalną! Bardzo cieszy nas zarówno liczebność, jak i postawa kibiców, którzy pokazali, że można z szacunkiem odnosić się również do drużyn przeciwnych i sędziów. To było piękne sportowe święto!

SportoweBeskidy.pl: Zamierzacie po tak udanym turnieju tonować nastroje, czy podkręcać entuzjazm i optymizm, który zapewne zapanował w waszych szeregach i wokół drużyny?
D.K.:
Jeszcze osiem meczów przed nami. To będą bez wątpienia bardzo trudne dwa turnieje. Polska Ekstraklasa to jedna z najsilniejszych lig na świecie. Utrzymanie pozycji lidera do samego końca to nie lada wyzwanie.

SportoweBeskidy.pl: Przed turniejem wygraliście walkę z czasem. Kontuzjowany nieco ponad tydzień temu Bartosz Łastowski zagrał i poprowadził drużynę do czterech zwycięstw. Wasz lider był w 100 procentach gotowy do gry?
D.K.:
Bartek grał bez żadnych blokad, sterydów, leków, itp. Został najlepszym piłkarzem oraz najlepszym strzelcem turnieju w Bielsku-Białej. Myślę, że to mówi samo za siebie. Nie pozwolilibyśmy sobie na ryzyko związane z grą nie w pełni zdrowego zawodnika.

SportoweBeskidy.pl: W poprzednim sezonie wywalczyliście 11 punktów. Po dwóch turniejach obecnego macie na koncie 17. Osiągnęliście duży progres. Pozyskanie Bartosza Łastowskiego to nie wszystko...
D.K.:
Progres jest ogromny, głównie za sprawą trenerów, którzy od samego początku mieli jasno określoną wizję rozwoju. Bartosz Łastowski to zawodnik, który robi ogromną różnicę i kogoś takiego właśnie potrzebowaliśmy, natomiast u rywali również doszło do ciekawych wzmocnień. Liga jest bardzo silna i jeden zawodnik nie jest w stanie wygrywać meczów. Jesteśmy mocni w każdej formacji i to jest klucz do sukcesu.

SportoweBeskidy.pl: Za trzy tygodnie w Krakowie będziecie bronić pozycji lidera. Plan treningowy na ten okres macie już ułożony?
D.K.:
Nasza pozycja w tabeli nie ma wpływu na przygotowania, które trenerzy rozpisali zaraz po zakończeniu poprzedniego sezonu. Nadal trenować będziemy trzy razy w tygodniu na boisku, a do tego dochodzić będą indywidualne zajęcia na siłowni. Być może uda się nam początkiem czerwca rozegrać w Świętochłowicach mecz sparingowy przeciwko pełnosprawnym zawodnikom. Plan przygotowań uwzględnia również start reprezentacji Polski w mistrzostwach Europy, które odbędą się początkiem października w Turcji. Trenerzy Kozik, Polak, Mrok oraz Kaczmarski są stale w kontakcie ze sztabem szkoleniowym kadry. Chcemy, żeby nasi zawodnicy optymalnie przygotowali się do tej wymagającej imprezę. Na ten moment jesteśmy trzecią reprezentacją w Europie, tak więc jesteśmy wymieniani w gronie faworytów.  

Poniżej obszerna galeria zdjęć z turnieju autorstwa Bartłomieja Budnego/Bart Foto Sport.