- Zagraliśmy dobre zawody na tle świetnego przeciwnika, jakim jest Stal. To czołówka tej ligi jeśli chodzi umiejętności piłkarskie i widać też dobrą rękę trenera Kośca, który dobrze to wszystko poukładał. Dlatego też jest w nas niedosyt i smutek po tym spotkaniu, że nie udało nam się zapunktować, bo mieliśmy kilka swoich sytuacji - mówi Dariusz Rucki, trener Górala. 

 

Spotkanie rozkręcało się dość powoli. Pierwsza część upłynęła bez większych piłkarskich "fajerwerków". Góral prowadzenie objął w 16. minucie. Wyrzut Mateusza Krężeloka z autu na bramkę zamienił Andrzej Łacek. Gdy wydawało się, że zespół z Istebnej na przerwę schodzić będzie w dobrych nastojach, to tuż przed końcem pierwszej części Stal wyrównała. Sędzia podyktował "11" za faul D. Ruckiego, a z w "wapna" nie pomylił się Łukasz Tymiński. 

 

Znacznie więcej działo się w drugiej części spotkania. Ponownie na prowadzenie Góral wyprowadził w 55. minucie A. Łacek, który dopadł do odbitej piłki na 10. metrze i posłał ją do siatki. Odpowiedź Stali tym razem była szybsza. 4. minuty później Kamil Żołna skorzystał na nieporozumieniu bramkarza i obrońcy gospodarzy i doprowadził do wyrównania. Zespół z Istebnej trzeciej bramki nie zdobył, a mógł. Zbigniew Małyjurek w klarownej okazji główkował nad poprzeczką, Bartłomiej Rucki uderzał groźnie z dystansu i z rzutu wolnego... Swego dopięła jednak Stal w 89. minucie Niepilnowany Rafał Hałat wykorzystał dogranie z rzutu rożnego i to zespół z Żywca mógł się cieszyć z kompletu punktów z trudnego terenu.