Świadkami ekscytujących derbów byli kibice zgromadzeni w niedzielne popołudnie w Cygańskim Lesie. Gospodarze potwierdzili, że do nich należy jesienny prymat w Bielsku-Białej.

rekord - BKS W bielskich derbach, trzecich w bieżącym sezonie, mieliśmy wszystko, co w futbolu można sobie wyobrazić. Przede wszystkim jednak niezły poziom gry, gole i mnóstwo emocji. Do przerwy, w prawdziwie derbowej atmosferze, dominowali gospodarze, choć po kwadransie prowadzić powinni futboliści bialskiej Stali. Główkę Przemysława Brychlika instynktownie wybronił Krzysztof Michałowski. Zmarnowana szansa zemściła się na gościach i to... czterokrotnie! W 20. minucie doskonała kontra, dogranie Mieczysława Sikory do Dawida Ogrockiego i strzał tego drugiego przyniosły otwarcie strzeleckiego popisu. W 27. minucie były zawodnik BKS-u Krystian Papatanasiu pokazał pełnię swoich możliwości, fenomenalnie lokując piłkę w bramce przyjezdnych. Atakujący gracze beniaminka zdobyli jeszcze do przerwy dwa gole, w tym jednego strzałem „z wapna”. Humory zepsuła jedynie czerwona kartka dla Mateusza Gaudyna. Gospodarze mieli jednak w zapasie przewagę bardzo komfortową i derby wydawały się być rozstrzygnięte. Nie tego dnia! W 52. minucie, po nieco kontrowersyjnej decyzji z boiska usunięty został Bartosz Woźniak i „biało-zielonym” przyszło bronić zaliczki z premierowej odsłony w składzie 9-osobowym! Dziesięć minut później miejscowym najwyraźniej pozazdrościł Damian Zdolski. I on, po obejrzeniu drugiej żółtej kartki, przedwcześnie udał się do szatni. Goście walczyli o poprawę kiepskiego wyniku. W 76. minucie mieli doskonałą sposobność, by pokusić się o trafienie honorowe, ale intencje strzelającego z kolejnej w tym meczu „jedenastki” Marcina Pontusa wyczuł golkiper Rekordu. Podopieczni Jana Furlepy swoje gole w końcu zdobyli. Niezłe okazje miał Brychlik, ale dopiero Kamil Sornat znalazł sposób na Michałowskiego w podbramkowym zamieszaniu. W doliczonym czasie derbów środkowy defensor bialskiej Stali przysporzył dodatkowych emocji, choć było jasne już wówczas, że punkty pozostaną w Cygańskim Lesie. To tam, przynajmniej jesienią w zestawieniu derbowych potyczek, mamy najlepszy bielski zespół na trzecioligowym szczeblu!

Rekord Bielsko-Biała - BKS Stal Bielsko-Biała 4:2 (4:0) 1:0 Ogrocki (20') 2:0 Papatanasiu (27') 3:0 Cybulski (41') 4:0 Biel (44', z rzutu karnego) 4:1 Sornat (83') 4:2 Sornat (90')

Rekord: Michałowski - Gaudyn, Sikora, Cybulski, Profic, Ogrocki (46' Waliczek), Maślorz, Papatanasiu, Biel (67' Jaroś), Woźniak, Koczur (56' Warywoda, 75' Szymański) Trener: Gumola

BKS Stal: Kozik - Zdolski, Wójcik (46' Kopeć), Sornat, Antczak, Rucki (74' Sieńkowski), Habdas (46' Pontus), Czaicki (46' Uzoma), Caputa, Brychlik, Lewandowski Trener: Furlepa