
Piłka nożna - Liga Okręgowa
„Derby to już dla nas historia”
Wczorajsza konfrontacja LKS-u Bestwina znacząco różniła się od dwóch wcześniejszych w lidze, gdy podopieczni Sławomira Szymali mierzyli się z konkurentami z ligowej czołówki.
Rywalizację z ostatnim w tabeli GLKS-em Wilkowice, zakończoną efektownym triumfem miejscowych 5:1, poprzedziło spotkanie derbowe z czechowickim MRKS-em. Bestwinianie przegrali je 2:3, gola rozstrzygającego wynik stracili w 90. minucie, gdy posiadali liczebną przewagę. Jak przekonuje szkoleniowiec Sławomir Szymala derby nazbyt rozpamiętywane w Bestwinie nie były. – Byliśmy oczywiście niepocieszeni po porażce, bo mogliśmy jakąś zdobycz przywieźć, ale gdy sędzia odgwizdał koniec meczu derby były już tak naprawdę historią – zauważa trener bestwińskiej ekipy.
Wczoraj do Bestwiny zawitał zespół, który ma swoje problemy i nie potrafi otworzyć w obecnym sezonie punktowego konta. – Obawiałem się o zaangażowanie drużyny po trudnych spotkaniach z Góralem i MRKS-em. I może nie zagraliśmy tak ambitnie, jak we wspomnianych meczach, ale wygraliśmy będąc zespołem wyraźnie lepszym. Zwycięstwo nie było ani na moment zagrożone. Zwłaszcza w drugiej połowie rywal nie był w stanie nam dorównać. Póki goście mieli siły to walczyli, ale nie da się w pewnym momencie oszukać organizmów – komentuje Szymala.
Wczoraj do Bestwiny zawitał zespół, który ma swoje problemy i nie potrafi otworzyć w obecnym sezonie punktowego konta. – Obawiałem się o zaangażowanie drużyny po trudnych spotkaniach z Góralem i MRKS-em. I może nie zagraliśmy tak ambitnie, jak we wspomnianych meczach, ale wygraliśmy będąc zespołem wyraźnie lepszym. Zwycięstwo nie było ani na moment zagrożone. Zwłaszcza w drugiej połowie rywal nie był w stanie nam dorównać. Póki goście mieli siły to walczyli, ale nie da się w pewnym momencie oszukać organizmów – komentuje Szymala.