Przyznać trzeba na wstępie, że w Zabrzegu obie drużyny stworzyły widowisko derbów godne. MRKS jako pierwszy zadał cios, gdy w 9. minucie akcję Damiana Szczęsnego i Wojciecha Szala sfinalizował Rafał Adamczyk. Zanim pomocnik czechowiczan w roli głównej wystąpił ponownie, do głosu doszli piłkarze z Bestwiny. W 27. minucie był już remis, bo Artur Sawicki doskonale uderzył półnożycami przy samym słupku po dośrodkowaniu Macieja Sternala. Na tym pełniący rolę przyjezdnych LKS nie poprzestał i w 33. minucie ponownie Wojciech Rogala musiał wyjmować piłkę z „sieci”. Szymon Skęczek w okienko wcelował z „wapna”, zaordynowanego po wcale nie oczywistym przewinieniu Dominika Kopcia na Mariuszu Dusiu. Gdyby zaliczka bestwinian przed zejściem do szatni była pokaźniejsza, czechowicki zespół nie mógłby specjalnie narzekać. Bartłomiej Feruga aż trzykrotnie dobrze uderzał z dystansu, ale to golkiper MRKS-u, to nieznaczny brak precyzji stawały na przeszkodzie.

Wysoki poziom jakości spotkania wcale nie zmniejszył się w drugiej połowie. W 53. minucie Mateusz Żyła ponownie w obecnym sezonie zawiódł przy wykonywaniu „11. Jego intencje przy próbie po ziemi wyczuł Mateusz Kudrys, który naprawił tym samym pomyłkę zagrywającego ręką Sternala. Zmarnowana szansa co ciekawe gospodarzy... zmobilizowała. W 64. minucie Adamczyk głową wpakował piłkę do „prostokąta”, co poprzedziły przebitki tą samą częścią ciała w wykonaniu Dawida Goli i Szczęsnego. Emocje w derbach jeszcze przybrały na sile, kiedy w 83. minucie z boiska usunięty został za skompletowanie żółtych kartek Żyła. Podopieczni Sławomira Szymali zwietrzyli szansę na zgarnięcie pełnej puli, ale z ich optycznej przewagi niewiele wynikało. Co innego z rzutu wolnego Krzysztofa Chrapka w 90. minucie, który umożliwił oddanie efektownego strzału Rafałowi Żurkowi na wagę wyszarpanej wygranej czechowiczan.

Współlider rozgrywek „okręgówki” podtrzymał zatem serię zwycięstw po meczu wyjątkowym z racji fantastycznej derbowej walki okraszonej między innymi... aż 12 kartkami żółtymi.