Drużyna ponad indywidualności
Pogórzanie zmierzyli się w niedzielę z wymienianą wśród kandydatów do mistrzostwa Wisłą Strumień. Stawianych w roli faworytów gości bynajmniej nie przestraszyli się. – Dobrze zaczęliśmy ten mecz. Szybko zdobyty gol pomógł w realizacji naszych założeń – opowiada Zdzisław Hutyra, szkoleniowiec ekipy z Pogórza, nawiązując do celnego strzału Kornela Żebrowskiego z 12. minuty potyczki. Od tego momentu to przyjezdni musieli „gonić” wynik, co łatwe nie było. – Nie prowadziliśmy otwartej gry mając świadomość klasy rywala. Zawodnicy ze Strumienia przewyższali nas indywidualnymi umiejętnościami, natomiast my mamy wyrównaną i solidną drużynę – dopowiada nasz rozmówca.

Większych emocji dostarczyła druga połowa. Goście dopięli swego w 51. minucie za sprawą Damiana Gryty. Kwadrans później ostateczną okazała się riposta LKS-u ze skutecznym Józefem Tomaszko na czele. Trafienie z minuty 66. przysporzyło beniaminkowi mnóstwo radości i pełną pulę wraz z końcowym gwizdkiem sędziego. – Wisła próbowała odrobić straty, ale męczyła się z nami. Byliśmy dobrze zorganizowani w defensywie i nie dopuszczaliśmy do sytuacji pod naszą bramką – kontynuuje Hutyra.

„Trup pada tam gęsto”
Po 3. kolejkach ligowych skoczowskiej A-klasy LKS Pogórze plasuje się na 8. miejscu w tabeli. – Zostaliśmy mile zaskoczeni awansem, ale też z tego względu początek był dla nas trudny. Chłopcy mieli zaplanowane urlopy z racji późniejszego startu B-klasy. Na pierwszy mecz musieliśmy dołączyć do składu juniorów, żeby zebrać „11” – podkreśla szkoleniowiec pogórzan. Jaki cel przyświeca zespołowi beniaminka? – Nie chcemy wrócić zbyt szybko na szczebel b-klasowy, bo to tragedia. Trup pada tam gęsto. Niewiele jest mocnych zespołów i w przypadku potknięcia bardzo ciężko odrabiać straty. Przez rok poczyniliśmy widoczne postępy i myślę, że nawet składem niemal w całości z rozgrywek B-klasy poradzimy sobie – twierdzi trener Hutyra.

Beniaminek na czele
Na czele stawki po minionym weekendzie i zwycięstwie 4:1 nad Morcinkiem Kaczyce zgoła nieoczekiwanie zameldowali się piłkarze Strażaka Pielgrzymowice. Inny z beniaminków to zespół, którego potencjał Zdzisław Hutyra doskonale zna z rywalizacji w sezonie poprzednim. – Dla mnie postawa Strażaka nie jest żadną sensacją. W Pielgrzymowicach postąpiono mądrze dwa lata temu, gdy trener Grzegorz Lada zebrał grupę zawodników, z którą rozpoczął pracę. Obecne wyniki to następstwo poczynionego progresu. B-klasę Strażak wygrał „w cuglach”, mógł nawet spokojnie wszystkie spotkania ligowe rozstrzygnąć na swoją korzyść. To drużyna grająca fajną piłkę, ułożona, do tego odpowiednio przygotowana taktycznie. Miano beniaminka nie ma tu znaczenia, a miejsce w czołówce wydaje się całkiem prawdopodobne w przypadku Strażaka – ocenia na zakończenie szkoleniowiec drużyny z Pogórza.

Wyniki 3. kolejki:
Tempo Puńców – LKS Goleszów  6:1 (3:1)
Beskid Brenna – Beskid II Skoczów  2:1 (1:1)
LKS Pogórze – Wisła Strumień  2:1 (1:0)
LKS Kończyce Małe – LKS '96 Ochaby  2:0 (1:0)
Olza Pogwizdów – Strażak Dębowiec  1:1 (0:1)
Strażak Pielgrzymowice – Morcinek Kaczyce  4:1 (3:1)
Błyskawica Kończyce Wielkie – Zryw Bąków, odwołany z powodu niekorzystnych warunków pogodowych