3:2 we Wrocławiu i dwukrotnie po 3:0 w Bielsku-Białej – tak kończyły się konfrontacje siatkarek BKS-u Aluprof z Impelem Wrocław w bieżącym sezonie. Nie sposób na tym gruncie budować optymizm w kontekście nadchodzącej rywalizacji w fazie play-off.

BKS ALUPROF BIELSKO-BIALA - IMPEL WROCLAW Jak przewrotna potrafi być siatkówka przekonywaliśmy się niejednokrotnie, a wyniki dotychczasowych meczów w sezonie 2014/2015 tak naprawdę nie muszą mieć żadnego znaczenia w kontekście spotkań w decydującej fazie rozgrywek. Przykładów daleko szukać nie trzeba. Tauron Banimex MKS Dąbrowa Górnicza nie miał ostatnio sposobu na ekipę Polskiego Cukru Muszynianki. Aż do minionej środy. Gospodynie otwarcia serii play-off wygrały bezdyskusyjnie z wyżej notowanymi rywalkami po zasadniczej części zmagań. Dlaczego więc atutu boiska nie miałyby wykorzystać bielszczanki?

Finałowy turniej Pucharu Polski pokazał, że wrocławski Impel nie jest na dłuższą metę zespołem gotowym do równorzędnej walki z dwoma potentatami rozgrywek ORLEN Ligi. Podopieczne Tore Aleksandersena wyraźnie uległy Chemikowi Police i nawet brak na parkiecie skrzydłowej Hany Cutury nie jest wytłumaczeniem bezradności wrocławskiej drużyny. W grze Impelu szwankowało przede wszystkim przyjęcie zagrywki, co z kolei rzutowało na jakość ataku. To wskazówka dla bielszczanek, które stać na dobrą grę w polu serwisowym. W statystykach sezonu zasadniczego, wśród 20 najefektywniej zagrywających zawodniczek, znalazły się przecież trzy siatkarki BKS Aluprof – Heike Beier, Lucie Muhlsteinova i Aleksandra Trojan.

Osobny rozdział to przyjęcie, bo z tym i u podopiecznych trenera Leszka Rusa bywa różnie. Owszem, libero Mariola Wojtowicz oraz przywołana wyżej reprezentantka Niemiec statystycznie plasują się w czołówce zestawienia przyjmujących, ale nie oddaje to kłopotów, w jakie może w tym elemencie bielski zespół wpaść. W Bielsku-Białej zagrywka dwukrotnie w tym sezonie była ogromnym atutem Impelu, bez względu na to czy szkoleniowiec gospodyń decydował się na manewr z dwiema nominalnymi atakującymi w wyjściowym składzie, czy też korzystał z młodych przyjmujących swojego zespołu.

Rywalizacja toczy się do dwóch zwycięstw. I nie ma się co oszukiwać. By do strefy medalowej ORLEN Ligi awansować, gospodynie sobotniego starcia (początek o godzinie 15:00) muszą już teraz przełamać złą serię w konfrontacjach z Impelem Wrocław. W Orbicie obie drużyny zagrają w czwartek 26 marca.