O żadnym lekceważeniu rywalek mowy być nie mogło, czego przyjezdne dowiodły od pierwszych akcji. Przy zagrywkach powracającej na parkiet podstawowej rozgrywającej Julii Nowickiej odskoczyły na 4:0. Owszem, zaliczkę w całości straciły, a po błędzie Keertu Laak przegrywały nawet 6:7, ale w porę ponownie przejęły inicjatywę. Po kontrze Joanny Pacak i ataku ze środka było 14:11 dla BKS Bostik ZGO, niebawem Nowicka dołożyła asa, a różnica punktowa stała się na powrót znacząca. Ostatnie "oczko" na 25:17 zapisała dla swojej drużyny Julita Piasecka.

Najbardziej skomplikowany z perspektywy ekipy znad Białej okazał się set następny. Po bloku Magdaleny Ociepy na Piaseckiej gospodynie zdobyły przewagę 9:7, a trener Bartłomiej Piekarczyk zareagował przerwaniem gry. Efekt nastąpił, lecz o tyle nie miał trwałego charakteru, iż po pomyłkach Martyny Borowczak oraz Laak policzanki utrzymywały wynik dla siebie korzystny (18:16). W końcówce znakomicie spisała się Pacak - to jej bloki na Ociepie oraz Martynie Grajber-Nowakowskiej, jak również 2 udane ataki odwróciły losy partii, zakończonej zwycięstwem bielszczanek 25:22.

Po wyrwaniu seta zawodniczkom Lotto Chemika w secie numer 3 było już "z górki" - wprost do Final Four rozgrywek o krajowy puchar. Faworytki, prowadzone przez skuteczną Laak (17 pkt. w całym spotkaniu), konsekwentnie budowały dystans, a przy stanie 12:6 zwrot zdarzeń wydawał się mało realny. Pościg i owszem nastąpił, ale w kluczowym fragmencie odsłony "czapy" Borowczak na Dominice Pierzchale sprawiły, że BKS Bostik ZGO "odjechał" na 18:13. Blok był wówczas mocnym elementem w grze bielskiej drużyny, zdobycze w taki sposób odnotowały jeszcze Nowicka, Marta Orzyłowska i - aż 3 pod rząd - Magdalena Janiuk. Wynik 25:15 wymownie świadczy o dominacji przyjezdnych.

Lotto Chemik Police – BKS Bostik ZGO Bielsko-Biała 0:3 (17:25, 22:25, 15:25)

BKS Bostik ZGO:
Orzyłowska, Nowicka, Piasecka, Pacak, Laak, Drabek (libero) oraz Borowczak, Abramajtys, Janiuk
Trener: Piekarczyk