- Zdobyliśmy 21 punktów. W mojej ocenie to zdecydowanie za mało. Wszystkie przegrane mecze przegraliśmy różnicą jednej bramki, mając swoje 200-procentowe sytuacje. Po każdym z tych spotkań było słychać, że przegraliśmy pechowo, ale to marne pocieszenie, bo nie przyznają za to punktów - powiedział nam Daniel Bąk, trener Koszarawy poproszony o podsumowanie rundy jesiennej Ligi Okręgowej Skoczowsko-Żywieckiej w wykonaniu swojego zespołu. 
 
Koszarawa w 15. spotkaniach zdobyła 21 punktów, co dało jej ostatecznie 7. lokatę. Będąca na 6. pozycji Podhalanka Milówka, z którą żywczanie w ostatniej kolejce wygrali 5:0 ma "oczko" więcej. - Plusem jest nasza gra w defensywie, bo oprócz Tempa Puńców mamy najmniej straconych bramek. Natomiast duży minus to skuteczność - zauważa Bąk, dodając. - Najbardziej mnie cieszy liczebność kadry. Chciałbym podziękować chłopakom za tę rundę. Za to, że pomimo kilku problemów walczyli ambitnie do końca o dobre imię najstarszego klubu w regionie. Panowie, dziękuję! - podkreślił nasz rozmówca. 
 
Strata żywieckiego zespołu do ligowego podium wynosi aż 12 punktów. Wobec tego, jakie plany mają piłkarze Koszarawy na odsłonę wiosenną tego sezonu? - W każdym klubie oczekiwania są duże. Niestety, czasy III-ligowej Koszarawy minęły i gramy w "okręgówce". Skład mamy bardzo młody i perspektywiczny. 99 procent to chłopcy z regionu żywieckiego, którzy utożsamiają się z tym klubem. Obecnie zawodzimy, ale naszym celem na wiosnę jest dobić do 55-56 punktów. Jeżeli wróci do nas skuteczność, to jesteśmy w stanie to zrobić - zdradził szkoleniowiec Bąk.