Piłka nożna - Liga Okręgowa
Do szatni, po wznowieniu, na koniec
W Pruchnej wyczekują już końca jesiennych zmagań, gromadzenie punktów przed zimową przerwą przychodzi zespołowi miejscowego LKS-u '99 z niemałym trudem.
Już kolejny raz jesienią podopieczni Marcina Bednarka zaliczyli mecz, po którym zasłużyli na słowa uznania, choć dorobku ani bramkowego, ani tym bardziej punktowego nie podreperowali. To dane było gościom z Dankowic. W jednej z ostatnich akcji pierwszej połowy Wojciech Sadlok rozegrał składną akcję z Adrianem Szarym, sam ją wykańczając. Wstęp drugiej części to z kolei trafienie Jakuba Ogiegło, któremu futbolówkę, jak na tacy wyłożył Tomasz Magiera. Do napastnika Pasjonata należało też ostatnie „słowo” w niedzielne popołudnie, tym razem z asysty Tomasza Kozieła.
Co jeszcze ciekawego wydarzyło się dziś w Pruchnej? Gospodarze zaprzepaścili przede wszystkim szansę, by losy spotkania odwrócić. W 49. minucie Marcin Prochoński trafił w słupek, kilka centymetrów różnicy przyniosłoby gola wyrównującego i – być może – korzystny finał dla LKS-u '99. Skuteczność nie była także wcale domeną dankowiczan, którzy przed zmianą stron kilka akcji mogli zwieńczyć z lepszym skutkiem. – W Pruchnej nigdy nie grało się nam łatwo i teraz było podobnie. Choć przeciwnik postawił ciężkie warunki, to zdołaliśmy wygrać. Wynik nie oddaje w każdym razie przebiegu rywalizacji – komentuje Artur Bieroński, grający opiekun przyjezdnych.
Protokół meczowy poniżej.
Co jeszcze ciekawego wydarzyło się dziś w Pruchnej? Gospodarze zaprzepaścili przede wszystkim szansę, by losy spotkania odwrócić. W 49. minucie Marcin Prochoński trafił w słupek, kilka centymetrów różnicy przyniosłoby gola wyrównującego i – być może – korzystny finał dla LKS-u '99. Skuteczność nie była także wcale domeną dankowiczan, którzy przed zmianą stron kilka akcji mogli zwieńczyć z lepszym skutkiem. – W Pruchnej nigdy nie grało się nam łatwo i teraz było podobnie. Choć przeciwnik postawił ciężkie warunki, to zdołaliśmy wygrać. Wynik nie oddaje w każdym razie przebiegu rywalizacji – komentuje Artur Bieroński, grający opiekun przyjezdnych.
Protokół meczowy poniżej.