
Piłka nożna - Piłka nożna kobiet
Do trzech razy sztuka? Niekoniecznie
Wyjazdowy mecz w Radomiu był dla piłkarek Mitechu doskonałą okazją, by zrewanżować się za wcześniejsze straty punktowe z beniaminkiem w bieżącym sezonie.
Wzorem jednak meczu i tego w Żywcu, i późniejszego rewanżowego w Radomiu ekipa Mitechu nie znalazła sposobu na pokonanie beniaminka. Przyjezdne miały dziś przewagę optyczną i stworzyły sobie jedyne klarowne okazje bramkowe, których wykorzystać nie zdołała Katarzyna Wnuk. Radomianki z kolei zagrażały „świątyni” strzeżonej przez Aleksandrę Komosę wyłącznie poprzez stałe fragmenty, lecz również nie na tyle precyzyjnie, aby strzelić zwycięskiego gola.
Jak podkreślił szkoleniowiec Mitechu, nie był to mecz, który zostanie na dłużej zapamiętany. – Zabrakło w nim postawienia kropki nad „i”, ale też widowiska w upale oba zespoły nie stworzyły jakiegoś szczególnego. Gramy już bez presji, więc remis uważam za wynik średnio dla nas korzystny. Powinniśmy zachować więcej kontroli w rozegraniu kilku niezłych akcji, jakie przeprowadziliśmy – skwitował Robert Sołtysek.
Jak podkreślił szkoleniowiec Mitechu, nie był to mecz, który zostanie na dłużej zapamiętany. – Zabrakło w nim postawienia kropki nad „i”, ale też widowiska w upale oba zespoły nie stworzyły jakiegoś szczególnego. Gramy już bez presji, więc remis uważam za wynik średnio dla nas korzystny. Powinniśmy zachować więcej kontroli w rozegraniu kilku niezłych akcji, jakie przeprowadziliśmy – skwitował Robert Sołtysek.