Ekipa z Zabrzega pokazała już w tym sezonie, że potrafi rywalizować z faworytami. Przekonał się o tym ostatnio drugi zespół LKS-u Goczałkowice-Zdrój i ten wyczyn Sokół chciał powtórzyć w starciu z MKS-em Lędziny, który aktualnie jest liderem Ligi Okręgowej Bielsko-Tyskiej.

 

Zalążki niespodzianki widzieliśmy w 20. minucie. To wówczas Dmytro Imanhulov trafił z rzutu wolnego i wyprowadził Sokół na prowadzenie. W przeciwieństwie do wspomnianego starcia z "Goczałami", tym razem Sokół mimo ambitnej gry nie był w stanie utrzymać korzystnego rezultatu. W 30. minucie gospodarze doprowadzili do wyrównania, a tuż przed przerwą skorzystali na dobrze rozegranym rzucie z autu. 

 

Po zmianie stron MKS nadal kontrolował przebieg spotkania. Sokół próbował nawiązać walkę, jednak fizyczny atut gospodarzy był kluczowy w tym meczu, przede wszystkim jeśli chodzi o ofensywę ekipy z Lędzin. Gospodarze w drugiej części dołożyli kolejne dwa trafienia i w końcowym rozrachunku wygrali 4:1, umacniając się na 1. miejscu w ligowej tabeli.