
Dobre, złego początki
Sokół w poprzedniej kolejce sprawił niespodziankę i pokonał rezerwy LKS-u Goczałkowice-Zdrój. Ekipa z Zabrzega w sobotę chciała się również postawić MKS-owi Lędziny.
Ekipa z Zabrzega pokazała już w tym sezonie, że potrafi rywalizować z faworytami. Przekonał się o tym ostatnio drugi zespół LKS-u Goczałkowice-Zdrój i ten wyczyn Sokół chciał powtórzyć w starciu z MKS-em Lędziny, który aktualnie jest liderem Ligi Okręgowej Bielsko-Tyskiej.
Zalążki niespodzianki widzieliśmy w 20. minucie. To wówczas Dmytro Imanhulov trafił z rzutu wolnego i wyprowadził Sokół na prowadzenie. W przeciwieństwie do wspomnianego starcia z "Goczałami", tym razem Sokół mimo ambitnej gry nie był w stanie utrzymać korzystnego rezultatu. W 30. minucie gospodarze doprowadzili do wyrównania, a tuż przed przerwą skorzystali na dobrze rozegranym rzucie z autu.
Po zmianie stron MKS nadal kontrolował przebieg spotkania. Sokół próbował nawiązać walkę, jednak fizyczny atut gospodarzy był kluczowy w tym meczu, przede wszystkim jeśli chodzi o ofensywę ekipy z Lędzin. Gospodarze w drugiej części dołożyli kolejne dwa trafienia i w końcowym rozrachunku wygrali 4:1, umacniając się na 1. miejscu w ligowej tabeli.