- Jak na warunki, jakie panowały na naszym boisku, jestem zadowolony z tego spotkania. Trudno było o wirtuozerię, jednak zespół zrealizował cele. Wygraliśmy, zagraliśmy "na zero" z tyłu - to najważniejsze - mówi Arkadiusz Rucki, trener ekipy z Międzyrzecza. 

 

Spotkanie lepiej nie mogło się ułożyć dla gospodarzy. Po niespełna 120. sekundach to oni cieszyli się z prowadzenia, po tym, jak Mariusz Duś spuentował... dobrze rozegrany rzut z autu. W kolejnych fragmentach gry jaworzanie wykazali się sporą determinacją i ambicją, lecz to nie zostało udokumentowane w rezultacie. A mogło, jednak ekipę z Międzyrzecza przed stratą bramki uratowała poprzeczka. Piłkarze KS-u natomiast w 38. minucie podwyższyli rezultat. Marek Sobik po dograniu Wojciecha Małyjurka wykorzystał moment dekoncentracji w szeregach gości. 

 

Po zmianie stron klarowniejsze sytuacje mieli międzyrzeczanie. Swoje szanse mieli m.in. Małyjurek, Mieczysław Sikora czy Łukasz Szewczyk, który został zatrzymany przez golkipera Czarnych Dominika Chmiela. Wicelider swego dopiął w 90. minucie. Pięknym dograniem wykazał się Michał Czernek, a do siatki rywala trafił Dawid Ogrocki.