Zważywszy na wyjazdowe problemy ekipy z Dankowic to gospodarzom sobotniego starcia 7. kolejki „okręgówki” przyznawano nieznacznie większe szanse na wykazanie swojej wyższości.

Beskid Skoczow Pierwsza połowa meczu to głównie trzy istotne wydarzenia. W 5. minucie błąd popełnił arbiter spotkania, bowiem Mateusza Mazura w polu karnym faulował Wojciech Padło. Wskazać na „wapno” rozjemca nie zdecydował się. Następnie przywołany napastnik Pasjonata uderzył dobrze, lecz na przeszkodzie w zdobyciu gola stanął słupek. Gospodarze nie imponowali w ofensywie. Mieli jedną okazję, by objąć prowadzenie. Snajperskiej formy nie potwierdził Marcin Jaworzyn, którego strzał z kilku metrów minął cel.

Po pauzie jedno zdarzenie okazało się tym najistotniejszym. W 48. minucie grający szkoleniowiec przyjezdnych Artur Bieroński powinien popisać się skuteczną główką w idealnej pozycji. Gdy to nie udało się, do głosu doszli podrażnieni skoczowianie. W 55. minucie po starciu z Michałem Wróblem w polu karnym padł Sebastian Juroszek. Tym razem arbiter nie miał wątpliwości. Zadania trafienia z 11 metrów nie zaniechał Padło. Od tego momentu Pasjonat grał już tylko źle, a gospodarze rozluźnieni dobijali rywala. W 69. minucie uczynił to Krzysztof Surawski, zaś w 82. minucie ostateczne rozstrzygnięcie stało się faktem po strzale Dariusza Ihasa. Beskid zdobył jeszcze jednego gola. Jaworzyn oddał strzał, a rozpaczliwa interwencja Bierońskiego skończyła się bramką, którą zapisano właśnie na konto szkoleniowca gości.

Beskid Skoczów – Pasjonat Dankowice 4:0 (0:0) 1:0 Padło (55', z rzutu karnego) 2:0 Surawski (69') 3:0 D.Ihas (82') 4:0 Bieroński (85', gol samobójczy)

Beskid: Trojanowski – Zaremski, Łapiński (46' Surawski), Padło, D.Ihas, Smagło, A.Ihas, Janik, Juroszek (75' Wojciechowski), Cholewa, Jaworzyn (85' Kruszka) Trener: Michalik

Pasjonat: Śmiłowski – Mic.Wróbel, Bieroński, Korczyk, Lech, Adamus (75' Stasica), Herman, Mar.Wróbel, Sadlok, Błasiak, Mazur (70' Ogiegło) Trener: Bieroński